Chcemy, by podobny program działał w całym kraju. Podzielimy się swoimi doświadczeniami – mówi Gabriela Lenartowicz
Chcemy, by podobny program działał w całym kraju. Podzielimy się swoimi doświadczeniami – mówi Gabriela Lenartowicz

Specjaliści z tej instytucji oraz urzędnicy z Wodzisławia i Marklowic pracują właśnie nad pionierskim w skali kraju obszarowym programem..
Przypomnijmy. Wodzisław Śląski, Marklowice, Gorzyce i Radlin do 2013 roku zamierzają wspólnie wybudować prawie 130 km sieci kanalizacyjnej. Wszystko kosztować ma blisko 200 mln zł, z czego około 120 mln zł dołoży Unia Europejska.
W marcu Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu złożyło projekt o unijne dofinansowanie w Ministerstwie Ochrony Środowiska. Jak przypomina Wiesław Blutko, prezes PWiK, pierwotne plany zakładały budowę około 200 km sieci kanalizacyjnej. Zmieniły się jednak unijne wytyczne. – Fundusz Spójności, z którego inwestycja ma być finansowana, preferuje gminy silnie zurbanizowane, gdzie na 1 metr sieci kanalizacyjnej przypada 300 mieszkańców. Nie wszystkie miejscowości przewidziane w projekcie spełniają to kryterium. Musieliśmy niestety zrezygnować z budowy kanalizacji m.in. w Turzy, Głożynach i wodzisławskich Wilchwach – wyjaśnia prezes Blutko.
Rozwiązaniem dla nieskanalizowanych gospodarstw są przydomowe oczyszczalnie ścieków. – Dotychczas udzielaliśmy tylko preferencyjnych kredytów dla indywidualnych inwestycji. W tym roku chcemy uruchomić obszarowy program, podobny do realizowanego już od kilku lat z powodzeniem programu ograniczania niskiej emisji – zapowiada Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚiGW w Katowicach. Jak podkreśla, to pionierski program w skali kraju, a pierwsze doświadczenia zdobywać będzie Wodzisław i Marklowice.
Jak wyjaśnia Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia, przydomowe oczyszczalnie ścieków mają być uzupełnieniem projektowanej sieci kanalizacyjnej. – Ze względów ekonomicznych nie możemy budować sieci na obszarze, gdzie znajduje się kilka domów. Ale to nie oznacza, że dalej funkcjonować będą tam szamba. Ścieki z tych gospodarstw trafiać mogą do niewielkich oczyszczalni – mówi prezydent Kieca.
– Mają to być porządne, biologiczno-mechaniczne oczyszczalnie ścieków, które obsługiwać będą kilka gospodarstw na danym terenie. To dość kosztowna inwestycja, na którą niewielu mieszkańców stać. Jako gmina nie możemy udzielać dofinansowania indywidualnym gospodarstwom. Możemy to natomiast zrobić w ramach dużego programu. Dlatego cieszymy się z przychylności katowickiego WFOŚ – tłumaczy Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic.
Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach gminy będą dofinansowywać inwestycje. Prawdopodobnie będzie to dopłata do całości zadania, podobnie jak przy wymianie pieców. – Chcielibyśmy, by mieszkańcy ponosili jak najmniejsze koszty, bo przecież chodzi o efekt ekologiczny i spełnienie unijnych dyrektyw do roku 2015 – przypomina Gabriela Lenartowicz.
Jak mówi prezydent Wodzisławia, na kwietniową sesję rady miasta skieruje gotowy już program. Jeśli radni nie wniosą zastrzeżeń, to pierwsze inwestycje mogłyby się rozpocząć już latem tego roku.



Niezależnie od obszarowego programu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków, WFOŚiGW nadal będzie wspierał indywidualne projekty mieszkańców. Jak informuje Piotr Biernat, rzecznik prasowy WFOŚiGW, preferencyjne kredyty udziela Bank Ochrony Środowiska. – Finansujemy do 90 proc. kosztów budowy przydomowej oczyszczalni ścieków, ale nie więcej niż 300 tys. zł. Kredyt udzielany jest maksymalnie na siedem lat. Oprocentowanie wynosi zaledwie 3,1 proc. w skali roku – mówi Piotr Biernat. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz