Idą do trybunału


Spór ciągnie się od dwóch lat. Wtedy to radni podjęli uchwałę dopuszczającą wspieranie przez miasto lokatorów, którzy ze względu na wypadki losowe zadłużyli się wobec spółdzielni mieszkaniowych. Zakłada ona, że jeżeli ktoś znalazł się w trudnej sytuacji z powodu choroby lub innego zrządzenia losu, może liczyć na pokrycie zadłużenia ze środków pochodzących z budżetu miasta. Nie jest to pomoc bezzwrotna, gdyż osoby te zobowiązują się do zwrotu pieniędzy w późniejszym terminie. Do oceny wniosków miała być powołana specjalna komisja. Tymczasem uchwała ta nigdy nie weszła w życie, gdyż ówczesny wojewoda Wilibald Winkler ją zakwestionował jako niezgodną z prawem i wezwał radnych do jej uchylenia.Z taką argumentacją nie zgodzili się włodarze Jastrzębia. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednak wyrok, jaki zapadł w maju tego roku, był dla nich niekorzystny. NSA uznał, że miasto nie może w ten sposób wspierać swoich mieszkańców.„Na wyrok ten, jako naruszający samodzielność gminy w wykonywaniu zadań publicznych, służy skarga konstytucyjna. Proponujemy wniesienie skargi do Trybunału Konstytucyjnego” - napisali zarządcy miasta w uzasadnieniu projektu uchwały przedstawionej radnym. Ci uznali, że zarząd ma rację, i niemal jednogłośnie przyklasnęli tej propozycji.- Z naszego punktu widzenia ten rodzaj pomocy zapobiega groźbie eksmisji. W momencie wprowadzenie w życie zapisów kontraktu socjalnego obie strony byłyby zadowolone: tak lokatorzy, jak i spółdzielnie. Rozumiemy stanowisko prawników z urzędu wojewódzkiego, ale uważamy, że przepisy zabraniające udzielania takiej pomocy są nieżyciowe. Dlatego skarga nasza powinna zwrócić uwagę na ten problem najwyższym władzom państwowym - mówi wiceprezydent Marian Janecki.

Komentarze

Dodaj komentarz