Bogusław Grabiński z niepokojem przygląda się ścianie swojego mieszkania
Bogusław Grabiński z niepokojem przygląda się ścianie swojego mieszkania

Na parterze budynku stojącym u zbiegu Rynku i ul. Rynkowej w Rybniku dotąd działał bar szybkiej obsługi. Teraz najemca lokalu zaczął urządzać tam salon jubilerski, więc fachowcy musieli przekuć się przez jedną z nośnych ścian, by zrobić przejście. Gdy zabrali się do pracy, u Bogusława Grabińskiego, który mieszka piętro wyżej, wystąpiły pęknięcia, i to nie tylko tynku, ale nawet cegieł.
– Któregoś wieczora, siedząc w kuchni, nagle zauważyłem, że na ścianie zaczynają się pojawiać coraz większe rysy, a potem szczeliny. Dobrze, że na rynku nie było akurat żadnej hucznej imprezy, bo jak muzyka rżnie tam na całego, to u nas aż trzęsą się ściany. Kto wie, co by wtedy mogło się stać – mówi lokator, od około lat mieszkający w komunalnej kamienicy. Zaniepokojony mężczyzna zadzwonił na ratunkowy numer 112. Po chwili zjawili się młodzi policjanci, którzy wezwali straż pożarną. Ta z kolei zaalarmowała o wszystkim powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który zdecydował o wstrzymaniu robót i nakazał wykonanie niezbędnych zabezpieczeń, głównie stropów.
Okazało się, że choć prace prowadzono według projektu, w oparciu o który prezydent miasta 9 kwietnia wydał pozwolenie na budowę, to inwestorzy nie zgłosili rozpoczęcia robót, choć mieli to zrobić z siedmiodniowym wyprzedzeniem. Marian Gasz, inspektor nadzoru, ukarał ich więc mandatem. Nakazał również wykonanie ekspertyzy stanu technicznego kamienicy w ciągu 30 dni. – Ma ona zawierać przede wszystkim wykaz robót, które trzeba wykonać, by obiekt wrócił do właściwego stanu – mówi Marian Gasz. Do czasu wydania przez niego nowej decyzji budowlańcy nie mogą robić praktycznie nic. Inspektor podkreśla, że kamienicy nawet przez moment nie groziła jakkolwiek katastrofa. Pracownicy zdążyli tylko wykuć w ścianie nośnej bruzdę i osadzić w niej stalową belkę nadproża. Potem, wykonując już decyzję inspektora, podparli stropy specjalistycznymi wspornikami. Na spękanej ścianie u Bogusława Grabińskiego założyli też specjalne plomby, których elementem jest specjalna szybka. Jeśli szybki pękają, jest to znak, że rozwarstwianie ściany nośnej postępuje. Szybki wytrzymały, ale kilka dni później pojawiła się poprzeczna rysa na tej samej ścianie, tylko w mieszkaniu na drugim piętrze, więc budynek będzie pod specjalnym nadzorem.



Kamienicą administruje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. – Najemca przedstawił projekt w urzędzie miasta i otrzymał pozwolenie na budowę, ale to wszystko działo się poza nami. Teraz pozostaje nam tylko dopilnować, by inwestor wykonał wszystkie zalecenia nadzoru budowlanego – mówi Danuta Kolasińska, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. (WaT)

1

Komentarze

  • Molestowany przed laty przez profesorka 11 marca 2023 08:54Dobrze było by, gdyby jeszcze policja sprawdziła jego komputer i przeszukała mieszkanie. Pedofilowi się upiekło?

Dodaj komentarz