Piłkarze z zarzutami

To 33-letni napastnik Odry Tomasz M. i 34-letni bramkarz Śląska Jacek B. Obaj natychmiast zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej we Wrocławiu prowadzącej śledztwo w sprawie korupcji w polskim futbolu.
Tego samego dnia CBA zatrzymało również 35-letniego obrońcę Ruchu Chorzów Ireneusza A. oraz Radosława J., który zakończył już czynną karierę piłkarza. W czwartek wszyscy czterej (kibice oczywiście doskonale wiedzą, o kogo chodzi) usłyszeli zarzuty wręczania łapówek sędziom i piłkarzom drużyn przeciwnych w sezonie 2003/2004, kiedy to razem występowali w barwach Górnika Polkowice. Zawodnicy przyznali się do winy, wpłacili poręczenia majątkowe w wysokości od 5 do 10 tys. zł, po czym zostali zwolnieni. Tomasz M. zagrał w sobotnim ligowym meczu Odry przeciwko Górnikowi Zabrze. Po tym spotkaniu odmówił dziennikarzom jakichkolwiek komentarzy.
– Rozmawialiśmy przed meczem bardzo długo i on przede wszystkim podjął decyzję o grze. Zespół to zaakceptował, a ja nie miałem nawet cienia wątpliwości co do tego, że nie należy odstawiać zawodnika, który jest Odrze potrzebny. Wiele takich rzeczy dzieje się w polskiej piłce. Jednak musimy patrzeć na to, co jest dzisiaj, tu i teraz – powiedział trener Odry Ryszard Wieczorek. Po zdarzeniu na boisku pojawił się też Ireneusz A., który wystąpił w meczu Ruchu z Lechią Gdańsk.



Jedynie działacze Śląska Wrocław uznali, że zawodnik z prokuratorskimi zarzutami jest w ich klubie persona non grata i po powrocie Jacka B. natychmiast rozwiązali z nim kontrakt. (AK)

1

Komentarze

  • ZXG SKORUMPOWANI 21 maja 2009 10:49JA TO MYŚLAŁEM ŻE ŚLĄSCY PIŁKARZE SĄ Z DALA OD KORUPCJI. JAK WIDAĆ NASZ REGION TEŻ JEST ZARAŻONY TĄ STRASZNĄ CHOROBĄ.

Dodaj komentarz