Remont przebiega etapami, ale i tak jest dokuczliwy. Zdjęcie: urząd miasta
Remont przebiega etapami, ale i tak jest dokuczliwy. Zdjęcie: urząd miasta

Do naszej redakcji zadzwonił Janusz Górka z Wodzisławia, aby poskarżyć się na kłopotliwe objazdy, jakie wprowadzono na czas remontów głównych dróg. – Żeby dostać się do centrum, musimy poruszać się wąskimi osiedlowymi uliczkami. To jedna wielka udręka. Tracimy nerwy i czas – denerwuje się nasz Czytelnik.
Problemy kierowców zaczęły się z chwilą rozpoczęcia remontu drogi krajowej nr 78 (to ulica Rybnicka – Wincentego Witosa, najważniejsza na terenie miasta), który przebiega etapami, ale i tak powoduje korki, bo drogowcy przenoszą się w inne miejsce. Choć więc 19 maja zakończono roboty na odcinku od dworca PKS do ronda 750-lecia miasta, który dzień później dopuszczono do ruchu, sytuacja wcale nie uległa poprawie, bo fachowcy przeszli na kolejny odcinek. Tym razem częściowo wyłączono z ruchu odcinek od ronda 750-lecia do skrzyżowania z ul. Chrobrego, które znajduje się za rondem nerką. Teraz uwija się tu mnóstwo pracowników w pomarańczowych kamizelkach, co oznacza zatory. – Drogi wymagają remontów, nikt tego nie kwestionuje, ale trzeba prowadzić je z głową. W Wodzisławiu jednak robi się wszystko naraz – denerwuje się Janusz Górka. Jak dodaje, najpierw było zamieszanie z przebudową skrzyżowania Matuszczyka i Pszowskiej. – Tam wciąż jeszcze trwają roboty, a kierowcom już zafundowano kolejne przeżycia w postaci kłopotliwych objazdów – stwierdza nasz Czytelnik. – Utrudnienia na tym zamkniętym obecnie odcinku maksymalnie potrwają do ostatniego lipca, ponieważ taki jest termin zakończenia prac. Wykonawca deklaruje jednak, że upora się z nimi szybciej – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowa Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Do Rybnika trzeba jechać ulicami Wiosny Ludów, Marklowicką i Łużycką. Sprawa nie dotyczy autobusów oraz dojeżdżających do swoich posesji. Z Rybnika w kierunku Jastrzębia objazd wiedzie ulicą Wiosny Ludów w stronę Marklowic, gdzie skręca się na Jastrzębie. Najgorzej jest dojechać do centrum Wodzisławia, bo trzeba przebijać się wąskimi osiedlowymi uliczkami, co nieraz zajmuje ponad godzinę. W dodatku nie wszędzie stoją tablice, które w miarę dokładnie informowałyby o trasie objazdu. Co gorsza, na skrzyżowaniu Pszowskiej i Matuszczyka wciąż nie ma gotowej nawierzchni, a sygnalizacja świetlna ma zacząć działać najwcześniej w połowie czerwca.



Remont całej drogi krajowej 78 w granicach Wodzisławia potrwa jeszcze cztery miesiące. W jego trakcie należy się spodziewać wyłączania z ruchu kolejnych odcinków. Jeśli w którymś miejscu dojdzie do remontowego poślizgu, miasto czeka paraliż komunikacyjny, a zdecydowanie szybciej niż samochodem będzie rowerem bądź na piechotę. (MS)

2

Komentarze

  • max Przecież remonty trzeba... 30 maja 2009 21:48...kiedyś zrobić,a głupki wydzwaniają po gazetach.
  • wodzisławianin O co chodzi z tym remontem? 28 maja 2009 13:26Czy ktoś wie na czym polegała przebudowa tej drogi od PKS do ronda 750 lecia? Były szumne zapowiedzi poszerzenia drogi, wykonania bezkolizyjnych zjazdów itd a w sumie zmieniono podbudowę i wylano nowa nawierzchnie. Zamiast poszerzenia jest zwężenie przez wybudowanie podłużnej wyspy w środku jezdni. Zrobiono za to piękne, długie pasy do skrętu w drogę do nikąd na słynny most do nikąd. Tak jakby tam był niesamowicie intensywny ruch samochodów - prawie jak na trasie szybkiego ruchu. Z budową tego mostu już były spore kontrowersje swego czasu, teraz te super zjazdy... O co w tym wszystkim chodzi? Kto tam mieszka, że ktoś robi takie inwestycyjne wygłupy za nasze w końcu pieniądze?

Dodaj komentarz