Wyciekł amoniak


Ok. szóstej rano, w czasie obchodu, pracownicy pilnujący obiektu poczuli ulatniający się amoniak, powiadomili burmistrza, a ten straż pożarną. Zlokalizowano rozszczelnienie, które powstało w układzie sprężarek. Konieczne okazało się wyłączenie całej instalacji, co z kolei spowodowało wzrost temperatury i ciśnienia, a w konsekwencji kolejne rozszczelnienie, tym razem między zbiornikiem amoniaku a tzw. zaworem odcinającym. Strażacy podjęli próbę przepompowania amoniaku z instalacji do cysterny. Pierwsze próby zakończyły się niepowodzeniem, bo zamarzał jeden z zaworów cysterny. Problem rozwiązano, polewając zawór gorącą wodą. W sumie przepompowano 2,5 tony amoniaku, który cysterną przewieziono do Zakładów Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu. W czasie akcji powstało ok. 600 l tzw. wody amoniakalnej, uznawanej za odpad niebezpieczny, ale ten znalazł się w odpowiednio zabezpieczonych przez strażaków beczkach.W żmudnej akcji, dla potrzeb której na miejscu zbudowano 30-metrowy stalowy rurociąg, wzięło udział 31 strażaków, m.in. specjalistyczna jednostka ratownictwa chemicznego z Katowic.W instalacji chłodniczej nieczynnego zakładu pozostało jeszcze ok. 5 ton niebezpiecznego dla zdrowia i życia amoniaku. Jak powiedział nam Erwin Jaworucki, komendant rybnickich strażaków, jeszcze w tym tygodniu cały amoniak zostanie z instalacji wypompowany i wywieziony.

Komentarze

Dodaj komentarz