Rozjuszeni kibice spowodowali straty na 50 tys. zł
Rozjuszeni kibice spowodowali straty na 50 tys. zł

Bilans strat po meczu piłkarskim, jaki kilkanaście dni temu na jastrzębskim stadionie rozegrały pierwszoligowe drużyny miejscowego GKS i GKS Katowice, jest niemały. Kibice ekipy przyjezdnych zniszczyli dwie ubikacje typu toi-toi, uszkodzili 12 wewnętrznych paneli ogrodzeniowych i siedem przęseł zewnętrznego ogrodzenia, kamerę obrotową i rejestrator służący do monitoringu, spowodowali też pęknięcie muru na koronie.
W miejskim ośrodku sportu i rekreacji, który administruje obiektem, koszty naprawy zniszczeń oszacowano na około 50 tys. zł. Dyrekcja za pośrednictwem GKS Jastrzębie będzie domagała się od katowickiego klubu zwrotu tych pieniędzy. Ogrom zniszczeń odnotował w protokole sporządzonym zaraz po zakończeniu meczu delegat PZPN Paweł Kobyłecki. Warto dodać, że to delegat PZPN wyraził zgodę na wpuszczenie dodatkowej liczby kibiców drużyny gości. W sumie w przeznaczonym dla nich sektorze znalazło się 998 osób. Wszystko wskazuje na to, że klubu z Jastrzębia też nie ominą sankcje. Należy liczyć się, że dostanie karę finansową za wyczyny swoich fanów, którzy, jak skrupulatnie wyliczył delegat PZPN, odpalili pięć świec dymnych, 10 rac świetlnych oraz 17 petard hukowych.



GKS Jastrzębie przekazał fanom przyjezdnych 500 wejściówek na mecz mający decydować o pozostaniu w pierwszej lidze. Tuż przed spotkaniem okazało się, że pod bramami jest jeszcze blisko 500 kolejnych kibiców, których nazwisk nie było na imiennych listach przesłanych do GKS Jastrzębie. Na prośbę wiceprezesa GKS Katowice Artura Łoja i policji zapadła decyzja o sprzedaży dodatkowych biletów kibicom gości. (AK)

Komentarze

Dodaj komentarz