20023906
20023906


Uroczystość „10 lat po wielkim pożarze” odbyła się 20.09 na lądowisku w lesie na terenie Kuźni Raciborskiej. Po odprawionej w wielkim namiocie mszy polowej w intencji poległych i uczestniczących w akcji gaśniczej i odbudowie pożarzyska nastąpiła część oficjalna. Wręczono m.in. odznaczenia zasłużonym leśnikom i strażakom. Wymieniono też dziesiątki osób zaangażowanych bezpośrednio i pośrednio w akcję gaszenia i zagospodarowania pożarzyska. Nie obyło się bez zgrzytu – kilka osób zwróciło uwagę, że nie został wyczytany były burmistrz Kuźni Raciborskiej Witold Cęcek, który, zdaniem miejscowych, pomagał dosłownie w dzień i noc.Z dala od namiotu stały w szeregu wozy strażackie, nowe, a także biorące udział w akcji dziesięć lat temu. Przy nich strażacy. Niezwykła okazała się historia dwóch strażaków z OSP Rudy, kierowcy Mariusza Dudka i zastępcy naczelnika Huberta Kani:– Wyjazd do tego pożaru zapowiadał się jak każdy inny. Normalny alarm. Nikt nie wiedział, że ogień osiągnie takie rozmiary. Byliśmy na miejscu jako jedni z pierwszych. Rodziny nie wiedziały, kiedy wrócimy. Tragedią dla wszystkich była wiadomość o ofiarach śmiertelnych. Potem tylko pytano, czy wszyscy są cali i zdrowi. Niewielu wie, że to nasze auto miało jechać do akcji w miejsce wozu, który spłonął. My nie mieliśmy wody i musieliśmy zawrócić, koło naszego stara był wóz z Raciborza, napełniony. Pojechał... no i stało się, co się stało.Przypomnijmy: pożar wybuchł 26.08.1992 roku od iskier przejeżdżającego pociągu. Już w pierwszych chwilach czoło ognia miało długość 600 m. Doszczętnie spłonęło 9020 ha lasów w nadleśnictwach Rudy Raciborskie, Rudziniec i Kędzierzyn. Wylesienie tak dużej powierzchni zmieniło mikroklimat obszaru. Zamierające drzewa stały się doskonałą pożywką dla chmar owadów. Leśnicy obawiali się, że zaatakują zdrowe lasy. By nie chemizować środowiska, najbardziej doświadczeni pracownicy Lasów Państwowych kontrolowali kilkadziesiąt tysięcy drzew, z których usuwali szkodniki. Cały teren pożarzyska pokryto siecią pasów izolacyjnych o szerokości 100 m i łącznej długości 183,5 km. W 1994 roku zbudowano pas startowy o długości 750 m dla samolotów, wyposażony w dwie cysterny z wodą i środkiem pianotwórczym o poj. 100 m sześc., umożliwiający wykonanie 50 lotów gaśniczych. Powstało osiem zbiorników retencyjnych, a na pobliskich rzekach punkty czerpania wody.– Nie odpowiem na pytanie, czy teraz bylibyśmy w stanie szybciej opanować podobny pożar. Chyba nikt nie jest w stanie dać wiążącej odpowiedzi. Płonący las to straszny żywioł. Na pewno my, ale przede wszystkim straż pożarna, jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia sprzed dziesięciu lat – dodaje dyrektor Szabla, były szef Nadleśnictwa Rudy Raciborskie.Leśnicy posadzili 50 mln sztuk sadzonek drzew. Dzięki temu całe pożarzysko jest zagospodarowane.

Komentarze

Dodaj komentarz