Mecz rozpoczął się dla gospodarzy bardzo szczęśliwie. Już w 5 minucie gry w zamieszaniu w polu karnym drużyny Przeboju, jakie powstało po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Witolda Wawrzyczka najwięcej sprytu wykazał Radek Janeczek i GKS prowadził 1:0. W 25 minucie dwójkową akcję Kamila Kosteckiego i Artura Łacioka ten drugi zakończył precyzyjnym strzałem w długi róg i Maciej Palczewski po raz drugi musiał wyciągać piłkę z bramki.
Wydawało się, że jastrzębianie odniosą przekonywujące zwycięstwo i w ten sposób godnie pożegnają się ze swoimi kibicami po słabej w ich wykonaniu rundzie jesiennej. Wszak był to ich ostatni w tym roku występ przed własną publicznością. Goście wydawali się załamani.
Koszmar gospodarzy rozpoczął się w 34 minucie. Z pozoru niegroźne dośrodkowanie z lewej strony boiska próbował przejąć na głowę Dawid Szwarga. Zrobił to tak fatalnie, że trafił do własnej bramki.
W drugiej połowie jastrzębianie sprawiali wrażenie, jakby dla nich mecz się skończył w pierwszej połowie. Biernie przyglądali się poczynaniom gości, którzy po zdobyciu kontaktowego gola uwierzyli w to, że są w stanie wywieźć z Jastrzębia Zdroju korzystny wynik. Najpierw do wyrównania doprowadził Sławomir Duda, a niespełna dziesięć minut później gola dającego im prowadzenie zdobył Damian Lickiewicz. W doliczonym czasie gry goście przeprowadzili kolejną kontrę, którą celnym strzałem wykończył ponownie Lickiewicz ustalając wynik meczu.
- Mam pretensje do doświadczonych piłkarzy, którzy powinni pokierować zespołem.
Zaczęliśmy popełniać błędy, które nie powinny się zdarzyć. Nie mieliśmy w drużynie szefa, który pokierowałby grą - mówił po meczu trener Jerzy Wyrobek.
GKS JASTRZĘBIE – PRZEBÓJ WOLBROM 2:4 (2:1)
Janeczek 5., Łaciok 25. - Szwarga (samob.) 34., Duda 59., Lickiewicz 68. i 90.
GKS: Sławik – Staniek, Szwarga, Wawrzyczek – Hajczuk (69. Miły), Copik (79. Gill), Kostecki, Kukulski, Chrabąszcz – Janeczek (81. Świerzyński), Łaciok.
Komentarze