Sekretarka milczala
Sekretarka milczala




ZGM poinformowało rybniczan o rozliczeniu kosztów CO za okres od 1.08.2005 do 31.07.2006 pismem z 11 września. Dopłata wynosiła dokładnie 974,25 zł. Rybniczanie zdębieli. Z załącznika wyraźnie wynikało, że opłatę obliczono według szacunkowych wskazań podzielników. Przy czym właściciele mieszkania doszli do wniosku, że szacunkowe musi chyba oznaczać dla ZGM maksymalne, co sugerowałaby kwota niedopłaty. Poza tym skoro fizycznie nikt nie pojawił się w ich mieszkaniu, by sprawdzić podzielniki, to jakim cudem w kosztorysie znalazło się 31,33 zł opłaty za odczyt? Lokatorzy postanowili zgłębić temat. Korzystając ze współczynników podanych w piśmie pomnożyli je przez rzeczywiste, a nie szacunkowe wartości wskazywane na wyświetlaczach podzielników. Wyszło im, że powinni mieć ponad sto złotych dopłaty. Przekonani są, że nawet, gdyby ich domowe wyliczenia okazały się nieprecyzyjne, to przecież w żadnym wypadku nie powinna wyjść im taka niedopłata. Dla pewności popytali sąsiadów mających mieszkania o podobnym metrażu. Każdy miał nadpłatę. Pływaczów zdenerwował sposób postępowania Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Przed urlopem odpisali wskazania podzielników ciepła i kartkę z danymi zostawili u sąsiadów. Pracownik firmy wynajętej przez ZGM do rozliczenia ciepła nie przyjął kartki, twierdząc, że musi osobiście sprawdzić podzielniki. Adam Pływacz dziwi się, bo przecież do powszechnych praktyk należy zostawianie sąsiadom w razie potrzeby odczytów licznika wody czy gazu. Czemu więc podobny mechanizm nie działa przy centralnym ogrzewaniu.Zadzwonił więc do ZGM i firmy rozliczającej ciepło, próbując ustalić nowy termin odczytu. Nie udało się.Pisemnie zwrócił się więc do dyrektora o rozliczenie uwzględniające wskazania podzielników. Szef zakładu odmówił. Z jego odpowiedzi wynika, że nie można ponownie rozliczyć kosztów, bo trzeba by powtórzyć tę operację we wszystkich mieszkaniach w budynku, zaś każdy właściciel i najemca dostał już indywidualny kosztorys.– Czy to nasz problem? Przecież nie mamy obowiązku przebywania w mieszkaniu w dniu i godzinie wyznaczonej przez ZGM, lub firmę sprawdzającą podzielniki. Chcemy jedynie rzetelnego rozliczenia nas z zużytego ciepła – twierdzi stanowczo Adam Pływacz. Posiłkuje się przy tym paragrafem 19 regulaminu indywidualnego rozliczania kosztów centralnego ogrzewania. Mówi on, że zarządca ma imiennie zawiadomić mieszkańca z trzydniowym wyprzedzeniem o terminie dodatkowego odczytu. Rybniczanin zapewnia, iż do dzisiaj nikt nie podał mu tego terminu. Tenże regulamin stanowi, iż dopiero uniemożliwienie odczytu podzielników w wyznaczonych terminach daje podstawy do naliczenia górnych stawek. Dyrektor ZGM tłumaczy, że do użytkowników wszystkich 42 mieszkań, których nie zastano w pierwszym terminie dzwoniono, albo zostawiano kartki w drzwiach, jeśli próby kontaktu telefonicznego były bezowocne. Pływaczom trudno uwierzyć w telefony z ZGM. Mają aparat z automatyczną sekretarką. Twierdzą, że nie nagrał się ani jeden sygnał, nie było też żadnej informacji w drzwiach.– Próbowaliśmy się kontaktować z panem Pływaczem, ale okazało się to niemożliwe. Nie pierwszy raz w ten sposób rozliczamy centralne ogrzewanie i powinien już wiedzieć, jak się to odbywa. – ripostuje Podleśny.Adam Pływacz oświadczył pisemnie szefowi ZGM, że odmawia uregulowania niedopłaty, którą w jego opinii naliczono mu bezprawnie. Napisał też skargę do prezydenta na dyrektora ZGM. Adam Fudali nie dopatrzył się nieprawidłowości w działaniach ZGM-u i uznał sprawę za zamkniętą.

Tekst i zdjęcie TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz