Drabinę prezentują od lewej: Eugeniusz Michalski, Eugeniusz Kapek, Piotr Łuszczyński i Edward Paździor / Ireneusz Stajer
Drabinę prezentują od lewej: Eugeniusz Michalski, Eugeniusz Kapek, Piotr Łuszczyński i Edward Paździor / Ireneusz Stajer
Pięciu ochotników z Kleszczowa (Piotr Łuszczyński, Eugeniusz Kapek, Edward Paździor, Eugeniusz Michalski i Stanisław Smusz) wyremontowało najstarszą w Polsce, a może i w Europie, drabinę strażacką produkcji firmy Magirus, która pochodzi z 1885 roku. – Nie służyła do akcji ratowniczych, ale do zawieszania na dużych wysokościach transparentów czy flag. Była umocowana na wozie, który ciągnęły konie, a potem auta – objaśnia Piotr Łuszczyński, który jest prezesem OSP Kleszczów. Drabina długo stała w pomieszczeniach OSP Żory. Cztery lata temu Zenon Skowron, ówczesny komendant miejski PSP, znalazł dla niej schronienie w strażnicy przy ulicy Folwareckiej.
– Rok temu postanowiliśmy ją odrestaurować, ale rozpadła się na kawałki, ledwo wzięliśmy się do pracy. Ocalałe fragmenty przewieźliśmy na lawecie pomocy drogowej do Kleszczowa, gdzie z pomocą sponsorów drabina odzyskała dawną świetność – mówi pan Piotr. Montaż (wiele elementów trzeba było wykonać na nowo) odbywał się na posesji prezesa. Tylko do dwóch górnych przęseł wkręcono 1200 oryginalnych śrub! Drabina ma 18 metrów długości. Obsługiwały ją cztery osoby. Woźnica blokował klinami resorowane koła, a całość podnoszono ręcznie za pomocą korby. – Ta drabina do prawdziwy rarytas. Wszystkie elementy wykonano bardzo starannie z doskonałych materiałów. Zastosowano też ówczesne nowinki techniczne, np. ręczny hamulec taśmowy – mówi Piotr Łuszczyński.
Na przełomie maja i czerwca ochotnicy zaprezentują drabinę w Jastrzębiu, podczas zawodów zabytkowych sikawek konnych, w których wezmą udział Słowacy, Czesi i Austriacy. Potem pojadą z nią do kilku krajów, do których dostali już zaproszenia. Najpierw odwiedzą Frydek Mistek, Ołomuniec i Opawę. Drabina przezimuje pod wiatą na posesji prezesa. – Prezydent obiecał, że miasto wzniesie obok remizy budynek, gdzie utworzymy muzeum pożarnictwa. Umieścimy tam i drabinę, i inne eksponaty, a mamy ich sporo. To np. stuletni hełm strażacki ze skóry – zapowiada Piotr Łuszczyński.

Komentarze

Dodaj komentarz