Paweł Abramow poprowadził drużynę Jastrzębskiego Węgla do wygranej nad Friedrichshafen / Wacław Troszka
Paweł Abramow poprowadził drużynę Jastrzębskiego Węgla do wygranej nad Friedrichshafen / Wacław Troszka
Wygrana ta przedłużyła nadzieje zawodników i sympatyków Jastrzębskiego Węgla na awans do dalszej fazy rozgrywek. Dzisiaj jednak jastrzębianie muszą pokonać drużynę z Piacenzy.
Siatkarze „pomarańczowych” wyciągnęli wnioski z pierwszej potyczki z ekipą z Niemiec. W grudniu przegrali w Friedrichshafen 1:3, mimo że byli drużyną lepszą. Teraz zagrali niezwykle konsekwentnie i to przyniosło oczekiwany rezultat.
Mecz na Jastorze znów oglądało ponad dwa tysiące kibiców. Każdy z nich wchodząc do hali, zgodnie z obietnicą prezesa klubu Zdzisława Grodekciego, otrzymał upominek. Tym razem były to klubowe długopisy i opaski na klucze. Kibice nie żałowali gardeł. Już pierwszy set rozpalił publiczność do czerwoności. Obie drużyny toczyły zażartą walkę o każdą piłkę. W efekcie nikomu nie udało się osiągnąć nawet dwupunktowej przewagi. Po dramatycznej końcówce wygrali jastrzębianie 34:32, a seta zakończył nieudany atak najskuteczniejszego gracza gości Georga Grozera.
Kiedy w drugim secie ekipa z Friedrichshafen prowadziła już 11:5, wydawało się, że dojdzie do wyrównania. Nasi zawodnicy rzucili się w pogoń za rywalem i doprowadzili do remisu (14:14). W końcówce zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i prowadzili 2:0 w setach.
Niestety dwie kolejne partie należały do gości z Niemiec. Podopieczni trenera Steliana Moculescu poprawili przyjęcie. To sprawiło, że czeski rozgrywający drużyny z Friedrichshfanen Lukas Tichacek mógł swobodnie rozgrywać, raz po raz gubiąc blok gospodarzy.
O wyniku meczu decydować miał zetem tie-break. W nim od początku dominowali gracze Jastrzębskiego Węgla.
– Myślę, że o wyniku zadecydowała konsekwencja, jaką zaprezentowaliśmy w tym meczu. Trener dobrze przygotował nas do tego spotkania pod kątem taktyki i to przyniosło efekty – mówił po meczu kapitan gospodarzy Grzegorz Łomacz.
– Aby awansować do następnej rundy, potrzebne nam są jeszcze zwycięstwa w dwóch kolejnych meczach – przyznaje Leszek Dejewski, drugi trener zespołu Jastrzębskiego Węgla.
Już dzisiaj (13 stycznia, godz. 18.30) w hali lodowiska Jastor jastrzębianie zmierzą się z mistrzami Włoch – Coprą Piacenza. W pierwszym meczu tych drużyn Włosi nie dali zespołowi Jastrzębskiego Węgla żadnych szans, wygrywając 3:0. Jednak w kolejnych meczach Ligi Mistrzów nie spisywali się już tak dobrze. Póki co wygrana nad ekipą trenera Santilliego jest jedyną w dotychczasowych ich występach w tych rozgrywkach.
– Wierzę, że uda nam się wygrać i z Piacenzą, i w Atenach z Panathinaikosem i awansować dalej – mówi Igor Yudin, atakujący Jastrzębskiego Węgla.

JASTRZĘBSKI WĘGIEL – VFB FRIEDRICHSHAFEN 3:2 (34:32, 25:23, 23:25, 20:25, 15:13)
Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Hardy, Czarnowski, Yudin, Abramow, Nowik, Rusek (libero) – Master, Azenha, Pęcherz.

Komentarze

Dodaj komentarz