Justyna Budnicka podczas ćwierćfinału wyborów Miss Polski w Warszawie / Zbiory własne
Justyna Budnicka podczas ćwierćfinału wyborów Miss Polski w Warszawie / Zbiory własne
Justyna Budnicka jest bardzo ładną szatynką o wymiarach 89 – 61 – 90. Ma 176 cm wzrostu i piwne oczy. W tym roku dotarła aż do półfinału konkursu Miss Polski.
Finał, a może nawet tytuł najpiękniejszej, był w zasięgu ręki. Ponoć jurorom nie spodobał się tatuaż w postaci chińskiego znaku, który 22-letnia żorzanka nosi na nodze. Widocznie członkowie komisji nie wiedzieli, iż oznacza on przyjaźń, bo w przeciwnym razie na pewno byliby łaskawsi dla reprezentantki naszego regionu.

Na złamanie karku
Justyna najpierw zakwalifikowała się do ogólnopolskiego castingu w Warszawie. Tam spośród 200 pięknych dziewczyn wybrano ją do 60-osobowego grona ćwierćfinalistek. Wreszcie znalazła się wśród 20 kilku półfinalistek, co już było dużym osiągnięciem. Po tygodniowym zgrupowaniu w Sieradzu, wszystkie wystąpiły na stadionie przed liczną publicznością. Stawką był udział w finale i walka o tytuł najpiękniejszej Polki, samochód oraz wiele innych nagród.
– W tym samym dniu obroniłam na czwórkę w wydziale biologii i ochrony środowiska Uniwersytetu Śląskiego pracę z zakresu biotechnologii pt. „Zakażenia szpitalne”. Potem młodsza siostra zawiozła mnie samochodem z Katowic do Sieradza. Pędziłyśmy o wiele za szybko, ale zdążyłyśmy na czas – opowiada żorzanka.
Nie był to jedyny konkurs piękności Justyny. Trzy lata temu została pierwszą wicemiss naszego regionu. Współpracuje z agencją modelek. Pełniła funkcję hostessy na ogólnopolskiej gali „Świry 2009” w Katowicach. Jeszcze wcześniej pracowała w solarium. – Każde wybory miss mają swoją specyfikę. Na niektórych, zwykle lokalnych konkursach, dziewczyny bywają wobec konkurentek bardzo nieprzyjemne. Obgadują rywalki, podkreślając ich defekty w urodzie. Takie sytuacje nie mają miejsca w wyborach Miss Polski. Organizacja jest tam znakomita i poziom konkurentek dużo wyższy. Dziewczyny raczej pomagają sobie nawzajem, by utrzymać dobrą atmosferę – mówi żorzanka.

Kandydatka z cenzusem
Podkreśla, że urodziła się w Rybniku, ale od dziesięciu lat mieszka w Żorach. Tu chodziła do gimnazjum oraz klasy humanistycznej w II Liceum Ogólnokształcącym im. ks. Józefa Tischnera. Obecnie studiuje w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej im. Wojciecha Korfantego drugi, kompletnie niezwiązany z biologią, fakultet – zarządzanie, logistykę i transport międzynarodowy. Prawdziwą jednak miłością Justyny jest od lat biotechnologia. Zamierza ukończyć studia magisterskie i zajmować się procesami biologicznymi wykorzystywanymi na skalę przemysłową, np. modyfikacją genetyczną roślin i zwierząt.
Od niedawna pracuje w telewizji regionalnej TVT. Jest pogodynką. Informuje o niżach, wyżach, deszczu, słońcu i chmurach. Z elegancją wskazuje na fronty atmosferyczne, które przewalają się przez nasz region. Wyznaje, że polubiła kamerę.
W wolnych chwilach gra rekreacyjnie w siatkówkę. Obecnie uczy się jazdy na snowboardzie, który bardzo przypadł jej do gustu. W weekendy odwiedza najlepsze dyskoteki w Rybniku, Żorach i Ostrawie. Ma dwa psy, spaniela i buldoga, którym poświęca sporo czasu.
Justyna uważa, że dla każdego trzeba być dobrym, bo okazane dobro wróci do nas. Lubi ciepłe klimaty, stąd miło wspomina ubiegłoroczne wakacje w Chorwacji.
3

Komentarze

  • peteros zeszłoroczny konkurs oczywiście:)) 03 lutego 2010 09:32zeszłoroczny konkurs oczywiście:))
  • peteros wczorajszy konkurs Miss Polonii pokazał 02 lutego 2010 21:21wczorajszy konkurs Miss Polonii pokazał jakie dziewczyny wybierają jurorzy ;/;/ http://www.lansik.pl/15734/wybrano-nowa-miss-polonie-zdjecia/
  • ŁUKI Piekna dziewczyna i widac ma 26 stycznia 2010 00:15Piekna dziewczyna i widac ma talent Powodzenia oby wiecej takich

Dodaj komentarz