Oficjalne przekazanie nowego samochodu ochotnikom z Kamienia odbyło się 7 stycznia przed rybnickim magistratem. Prezes Janusz Diakonow odebrał kluczyki z rąk prezydenta Adama Fudalego / Wacław Troszka
Oficjalne przekazanie nowego samochodu ochotnikom z Kamienia odbyło się 7 stycznia przed rybnickim magistratem. Prezes Janusz Diakonow odebrał kluczyki z rąk prezydenta Adama Fudalego / Wacław Troszka
Strażacy ochotnicy z Kamienia przed trzema laty świętowali 100-lecie swojej jednostki. Krótko przed świętami Bożego Narodzenia doczekali się prezentu godnego tamtego jubileuszu. To nowiutki samochód gaśniczy man z imponującym wyposażeniem. Teraz ochotnicy będą mogli i ratować ofiary wypadków samochodowych, i gasić płonący las. Z tego powodu specjalistyczną pompę pływającą Niagara ufundowało im Nadleśnictwo Rybnik.
28-letni star, z którego korzystali do tej pory, trafi teraz do OSP Gotartowice.
Nowy samochód kosztował blisko 653 tys. zł. 200 tys. pochodzących z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska przekazał Zarząd Główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, cała reszta to pieniądze z budżetu miasta.
– Ma napęd na cztery koła, więc idealnie nadaje się do gaszenia pożarów w lasach. To już samochód na miarę XXI wieku – mówi Józef Sorychta, prezes zarządu miejskiego OSP.
– Magistrat zafundował nam w remizie nową łazienkę z prysznicami i sfinansował też niezbędną przeróbkę bramy garażowej. Wiedzieliśmy też, ile miasto będzie musiało dołożyć do samochodu, więc już całą resztę, m.in. nową posadzkę w garażu i remont świetlicy, wykonaliśmy własnym sumptem z pomocą sponsorów. Niektórzy nasi strażacy przed świętami wręcz mieszkali w remizie. Mogę im tylko za tę społeczną pracę podziękować – mówi Janusz Diakonow, prezes ochotników z Kamienia.
– Nasi poprzednicy wiele zrobili, ale możemy się nieskromnie porównać do Kazimierza Wielkiego, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Bramę trzeba było podnieść, a posadzkę obniżyć. Gdy budowano remizę w Kamieniu, nikt nie przypuszczał, że wozy strażackie w przyszłości tak urosną. Naszym skarbem jest licząca 18 chłopców drużyna młodzieżowa, która bierze udział we wszystkich możliwych zawodach pożarniczych. To nasi następcy, którzy z tego samochodu będą w przyszłości korzystać – dodaje Marek Krzyżowski, naczelnik OSP Kamień.
Prezes Diakonow wychodził jeszcze jeden samochód dla swojej jednostki. To remontowany obecnie w zakładzie blacharskim volkswagen transporter z policyjnego demobilu. W czasie większych akcji strażacy będą go używać do przewożenia węży i osprzętu, ale młodzi strażacy będą nim też jeździć na zawody i ćwiczenia.
Od kilkunastu lat OSP Kamień należy do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. W przeszłości jej strażacy brali udział m.in. w gaszeniu pożaru lasów w Rudach i w ratowaniu mieszkańców regionu w czasie pamiętnej powodzi w roku 1997. Jak mówią sami ochotnicy, najczęściej wyjeżdżają do pożarów, ale gdy trzeba, wypompowują wodę z piwnic, poszukują osób zaginionych czy pilnują porządku w czasie różnego rodzaju imprez masowych.

Komentarze

Dodaj komentarz