Książka profesora Idziego Panica to kolejne po pozycji „Żory we wczesnym średniowieczu” dzieło znanego śląskiego mediewisty na temat historii miasta. Oba wydano staraniem Towarzystwa Miłośników Miasta Żory i przy finansowym wsparciu władz samorządowych. Ukazują się w roku 730-lecia nadania praw miejskich i są uczczeniem tego jubileuszu.Panowanie Przemyślidów i Habsburgów to lata 1327-1742. Ten okres w dziejach Żor opracował prof. Panic, a streścił w krótkiej przedmowie podczas uroczystości promocyjnej w sali MOK prezes TMMŻ Henryk Skupień.Salę wypełniła po brzegi żorska młodzież i mieszkańcy zaciekawieni niezwykłym gościem, jakim była przedstawicielka jednego z najpotężniejszych rodów arystokratycznych Europy - Habsburgów. Ród ten swoją fortunę i znaczenie zdobywał nie tyle krwawymi podbojami, co dyplomacją, a zwłaszcza korzystnymi mariażami.Jej Wysokość Maria Krystyna von Habsburg, córka Karola Olbrachta, przyćmiła całkowicie promocję książki. Starsza pani o bystrym umyśle i fenomenalnej pamięci chętnie odpowiadała na pytania, nawet bardzo osobiste, np. czy chodziła na randki i robiła rzeczy, które nie wypadały księżniczce. Przyznała, że w dzieciństwie zdarzało jej się popełniać figle i zachowywać niezgodnie z dworską etykietą.Maria Krystyna była wychowywana w niemal wojskowym drylu. Stale mówiono jej, że ma zostać lady i jako taka zachowywać się bez zarzutu. Musiała się wiele uczyć, m.in. języków obcych (z zamiłowaniem) i muzyki (z wściekłością).Jako członkini Zakonu Kawalerów Maltańskich jeździ po świecie, by pomagać chorym w szpitalach i domach opieki. Po wojnie, gdy Habsburgom odebrano ich majątki, przebywała w Szwecji i Szwajcarii. Niedawno, po latach wygnania, wróciła na stałe do kraju. Po niemal 60 latach zamieszkała w skrzydle żywieckiego pałacu, niegdysiejszej rodowej rezydencji.- Wróciłam z pustyni do ziemi obiecanej. Byliśmy zawsze polskimi Habsburgami, a to najpiękniejszy przymiotnik, jaki można dostać - skomentowała polski patriotyzm, jaki jej linia rodowa demonstrowała po wybuchu i podczas II wojny światowej. Ojciec walczył w wojsku polskim w stopniu pułkownika. Nie podpisał oferowanej mu przez nazistów volkslisty, za co był więziony przez gestapo.W Żorach hetman Bractwa Kurkowego Marek Dreszler wręczył księżnej honorową odznakę członkostwa.
Książka profesora Idziego Panica to kolejne po pozycji „Żory we wczesnym średniowieczu” dzieło znanego śląskiego mediewisty na temat historii miasta. Oba wydano staraniem Towarzystwa Miłośników Miasta Żory i przy finansowym wsparciu władz samorządowych. Ukazują się w roku 730-lecia nadania praw miejskich i są uczczeniem tego jubileuszu.Panowanie Przemyślidów i Habsburgów to lata 1327-1742. Ten okres w dziejach Żor opracował prof. Panic, a streścił w krótkiej przedmowie podczas uroczystości promocyjnej w sali MOK prezes TMMŻ Henryk Skupień.Salę wypełniła po brzegi żorska młodzież i mieszkańcy zaciekawieni niezwykłym gościem, jakim była przedstawicielka jednego z najpotężniejszych rodów arystokratycznych Europy - Habsburgów. Ród ten swoją fortunę i znaczenie zdobywał nie tyle krwawymi podbojami, co dyplomacją, a zwłaszcza korzystnymi mariażami.Jej Wysokość Maria Krystyna von Habsburg, córka Karola Olbrachta, przyćmiła całkowicie promocję książki. Starsza pani o bystrym umyśle i fenomenalnej pamięci chętnie odpowiadała na pytania, nawet bardzo osobiste, np. czy chodziła na randki i robiła rzeczy, które nie wypadały księżniczce. Przyznała, że w dzieciństwie zdarzało jej się popełniać figle i zachowywać niezgodnie z dworską etykietą.Maria Krystyna była wychowywana w niemal wojskowym drylu. Stale mówiono jej, że ma zostać lady i jako taka zachowywać się bez zarzutu. Musiała się wiele uczyć, m.in. języków obcych (z zamiłowaniem) i muzyki (z wściekłością).Jako członkini Zakonu Kawalerów Maltańskich jeździ po świecie, by pomagać chorym w szpitalach i domach opieki. Po wojnie, gdy Habsburgom odebrano ich majątki, przebywała w Szwecji i Szwajcarii. Niedawno, po latach wygnania, wróciła na stałe do kraju. Po niemal 60 latach zamieszkała w skrzydle żywieckiego pałacu, niegdysiejszej rodowej rezydencji.- Wróciłam z pustyni do ziemi obiecanej. Byliśmy zawsze polskimi Habsburgami, a to najpiękniejszy przymiotnik, jaki można dostać - skomentowała polski patriotyzm, jaki jej linia rodowa demonstrowała po wybuchu i podczas II wojny światowej. Ojciec walczył w wojsku polskim w stopniu pułkownika. Nie podpisał oferowanej mu przez nazistów volkslisty, za co był więziony przez gestapo.W Żorach hetman Bractwa Kurkowego Marek Dreszler wręczył księżnej honorową odznakę członkostwa.
Komentarze