Ważna wygrana

Mecz w Kędzierzynie-Koźlu nie zaczął się dobrze dla podopiecznych trenera Roberto Santilliego. Gospodarze zdołali narzucić swój styl gry, a w dodatku zdobywcy Pucharu Polski mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki. Raz po raz w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła mylili się tacy zawodnicy jak Paweł Rusek czy Ben Hardy. Kiedy drugiego seta drużyna Jastrzębskiego Węgla przegrała różnicą aż dziewięciu punktów, włoski szkoleniowiec zdecydował się przemeblować wyjściowe ustawienie. W miejsce Hardy’ego na placu gry pojawił się Sebastian Pęcherz i to on tym razem okazał się mężem opatrznościowym swojej drużyny. Nie dość, że uspokoił odbiór zagrywki, to jeszcze zaczął bez większych problemów kończyć ataki z nawet bardzo trudnych pozycji. Jastrzębianie odnaleźli spokój w grze i w końcu spotkanie zaczęło układać się według kreślonego przez nich scenariusza. Łatwo wygrali dwie kolejne odsłony i doprowadzili do tie-breaku. W nim znów pokazali klasę i odnieśli trzecie w tym sezonie zwycięstwo nad drużyną z Opolszczyzny.
– Przez dwa pierwsze sety mieliśmy problem z wyprowadzeniem akcji i dość gładko je przegraliśmy. W trzecim secie zaczęliśmy grać lepiej na skrzydłach, kończyliśmy trudniejsze piłki i chwała za to chłopakom. Szczególnie nam dzisiaj pomógł Sebastian, który kończył same trudne, sytuacyjne piłki – mówił po meczu Grzegorz Łomacz, kapitan Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębianie zmniejszyli przewagę zajmujących obecnie drugie miejsce w tabeli PlusLigi siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla do dwóch punktów. Do zakończenia fazy zasadniczej zostały jeszcze trzy kolejki. Ekipę Jastrzębskiego Węgla czekają jeszcze mecze z AZS Częstochowa, AZS Olsztyn i Delectą Bydgoszcz.

ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE – JASTRZĘBSKI WĘGIEL 2:3 (25:20, 25:16, 21:25, 21:25, 13:15)
Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Hardy, Czarnowski, Yudin, Abramow, Yudin, Rusek (libero) – Master, Azenha, Novotny, Pęcherz.

Komentarze

Dodaj komentarz