Czarna niedziela


Spotkanie trzeciej z czwartą drużyną pierwszoligowej tabeli sprawiło, że na trybunach wodzisławskiego stadionu, mimo fatalnej pogody, zjawiło około czterech tysięcy widzów. Obejrzeli oni zacięty mecz. Sympatyków gospodarzy spotkał jednak spory zawód. Początek spotkania należał do gości. To oni opanowali środek boiska i jako pierwsi zagrozili bramce rywali. Po szybkiej kontrze Krzysztofa Gajtkowskiego groźnie strzelał Stanisław Wróbel, ale obrońcy Odry zdołali wyekspediować piłkę poza boisko. Po kwadransie inicjatywę przejęli podopieczni trenera Wieczorka. Po centrze Pawła Sibika z rzutu rożnego bliski zdobycia gola był Jacek Ziarkowski. Jego uderzenie głową z linii bramkowej wybił Robert Sierka. Chwilę później Jarosław Tkocz z największym trudem obronił soczysty strzał zza pola karnego Michała Chałbińskiego. W 27 min. powinno być 1:0 dla Odry. Chałbiński odegrał piłkę do Ziarkowskiego, a tego w nieprawidłowy sposób w obrębie „szesnastki” powstrzymał Krzysztof Sadzawicki. Sędzia Mirosław Ryszka podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Sibik i ku rozpaczy kibiców strzelił obok bramki.- Paweł dostał szansę od zespołu. Przed meczem ustalaliśmy kto podejmie się zadania wykonania rzutu karnego i chłopcy wskazali na niego. Liczył, że uda mu się zrehabilitować za niewykorzystaną jedenastkę w środowym meczu z Wisłą Płock. Teraz musi od tych prób odpocząć - tłumaczył swojego zawodnika trener Odry.Po przerwie Odra nadal atakowała. Ziarkowski w idealnej sytuacji trafił w poprzeczkę. Jednak groźnie kontrujący goście doczekali się swojej szansy. W 58 minucie po akcji prawą stroną boiska piłka trafiła do Adama Bały, a ten strzałem z 10 metrów pokonał Marcina Bębna.Wodzisławianie rzucili się do odrabiania strat, ale ich akcjom brakowało wykończenia. W światło bramki nie potrafili kolejno trafić Piotr Rocki, Ziarkowski i Madej. Na kwadrans przed końcem meczu w idealnej sytuacji spudłował Rafał Jarosz. W ostatnich minutach gospodarze rzucili się do desperackiego ataku, ale nadziali się na kolejną kontrę Dospelu. Wybitą przed obrońców piłkę przejął Gajtkowski i sam pomknął na bramkę Bębna. Bramkarz Odry nie miał w tej sytuacji żadnych szans. Kiedy kibice opuszczali trybuny po raz trzeci piłkę do bramki wodzisławskiej drużyny skierował Mariusz Muszalik.Teraz czekają nas w Odrze gorące dni. Prezes Ireneusz Serwotka, dyrektor sportowy Edward Socha i trener Ryszard Wieczorek zapowiedzieli, że w razie wyborczej przegranej tego pierwszego podadzą się do dymisji. Najbliższe dni pokażą czy swoich deklaracji dotrzymają.Odra Wodzisław - Dospel Katowice 0:3 (0:0)0:1 Bała (58 min.), 0:2 Gajtkowski (87 min.), 0:3 Muszalik (90 min.)Odra: Bęben - Madej, Sablik, Myszor (74. Kłus), R. Górski - Grzyb, W. Górski, Sibik (64. Skrzypek), Rocki - Chałbiński (64. Jarosz), Ziarkowski.

Komentarze

Dodaj komentarz