Czy piłkarze GKS Jastrzębie w sobotę po raz ostatni wybiegli tej wiosny na boisko? / Arkadiusz Kuta
Czy piłkarze GKS Jastrzębie w sobotę po raz ostatni wybiegli tej wiosny na boisko? / Arkadiusz Kuta
Drużyna GKS Jastrzębie, mimo że w tym roku jeszcze nie zaznała goryczy porażki, może nie dokończyć ligowych rozgrywek. Prezes Jerzy Woźniak zapowiedział, że jeżeli nie otrzyma obiecanej dotacji z miasta zespół nie pojedzie do Otwocka na mecz ze Startem.
W sobotę jastrzębianie bezbramkowo zremisowali z silną drużyną Wigry Suwałki. Był to piąty mecz tej wiosny bez porażki i bez straty gola podopiecznych trenera Wojciecha Boreckiego.
Cóż z tego, że zespół jest poukładany, zdobywa punkty i oddala od siebie widmo spadku do III ligi, skoro klub stoi na krawędzi bankructwa. Przed tygodniem Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej zawiesił mu licencję na grę w II lidze. Na szczęście dla działaczy nie ma ona klauzuli natychmiastowej wykonalności. Możliwe jednak, że klub nawet nie odwoła się od tej decyzji. Po sobotnim meczu z Wigrami na konferencji prasowej Jerzy Woźniak, prezes GKS Jastrzębie, wygłosił monolog, który nie nastraja kibiców jastrzębskiego klubu optymizmem.
– Przejąłem klub w gigantycznych długach, które wydawało mi się, że w styczniu i do połowy lutego zostały opanowane, ale zostałem najdelikatniej mówiąc niedoinformowany. Przedstawiono mi wielkości zadłużenia w stosunku do zawodników oraz urzędu skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, które tak naprawdę dotyczyły 2008 roku. O zaległościach za 2009 rok moi szanowni poprzednicy zapomnieli powiedzieć – mówił prezes Woźniak.
Tymczasem zadłużenie klubu wobec skarbu państwa i ZUS-u wynosi obecnie 350 tys. zł. Obecnie działacze przygotowali wnioski o zawarcie układów ratalnych z tymi instytucjami, ale nie złożą ich, dopóki nie zdobędą gwarancji, że klub będzie w stanie się z nich wywiązać. W praktyce oznacza to, iż muszą pozyskać pieniądze. Liczą zatem na obiecaną pomoc ze strony władz miasta
– Gdy przychodziłem do Jastrzębia, to rozmawiałem nie z szewcami, tylko z prezydentami miasta, którzy deklarowali, że najpóźniej do końca lutego znajdą się jakieś środki, a teraz słyszę cały czas: później, później, później – nie krył irytacji Woźniak.
Prezes podkreślił, że klub obecnie finansują firmy związane z jego osobą. Jednak nie są one w stanie same udźwignąć takiego ciężaru.
– Na następne mecze nie jedziemy. Nie będę wykładał kolejnych pieniędzy, nie widząc szans na przyszłość. Chłopcy też powiedzieli, że nie będą dalej walczyć i wypluwać krwi, jeśli nie ma woli ratowania tego klubu. Oczekiwaliśmy, że władze miasta w jakiś sposób się zaangażują, ale niestety nie ma żadnej pomocy. Mam wrażenie, że klubowi się nie chce pomóc – zakończył prezes.
Na początku tygodnia po raz kolejny miał spotkać się z prezydentem Marianem Janeckim. Od rezultatów tej rozmowy uzależnił wyjazd drużyny na dzisiejszy mecz do Otwocka i sobotnie spotkanie do Olsztyna.


GKS Jastrzębie – Wigry Suwałki 0:0
GKS: Paś – Chrabąszcz, Smarduch, B. Kopacz, Filipe – Hajczuk (76. Miłkowski), Wawrzyczek, K. Kostecki, A. Kopacz (80. Miły) – Adaszek, Horubała (46. Łaciok).

Komentarze

Dodaj komentarz