Dograją do końca
Na szczęście dla kibiców Jerzy Woźniak, prezes GKS Jastrzębie, nie dotrzymał słowa. Mimo katastrofalnej sytuacji finansowej zespół wyjechał na dwa mecze wyjazdowe do Otwocka i Olsztyna.
W Otwocku jastrzębianie doznali pierwszej tej wiosny porażki. Zdecydowanym faworytem tego meczu był aspirujący do awansu Start. Gościom długo jednak udawało się utrzymywać bezbramkowy rezultat. Plany trenerowi Wojciechowi Boreckiemu pokrzyżowało przedwczesnej zejście z boiska Witolda Wawrzyczka. Gole dla gospodarzy padły dopiero w końcowych minutach. Najpierw Piotra Pasia w 82. minucie zmusił do kapitulacji Paweł Nowotka, a chwilę później piłkę do własnej bramki skierował Wojciech Smarduch. Naszym zawodnikom zabrakło argumentów, by pokusić się chociaż o zmniejszenie rozmiarów porażki.
Jeden punkt zdobyty w meczu wyjazdowym to dobry wynik. Zwłaszcza kiedy trzeba było rozegrać mecz po blisko 600-kilometrowej podróży w okrojonym mocno składzie. Udało się to piłkarzom GKS Jastrzębie, którzy w sobotę bezbramkowo zremisowali w Olsztynie. Jastrzębianie na ten mecz wyjechali w zaledwie 14-osobowym składzie. W autobusie jadącym do stolicy Warmii i Mazur zabrakło Witolda Wawrzyczka i Mariusza Adaszka. „Gitarę” z udziału w spotkaniu w Olsztynie wyeliminowała nadmierna liczba żółtych kartek. Adaszka w domu zatrzymały ważne sprawy natury osobistej. Mimo to mocno odmłodzony zespół zdołał wywalczyć cenny punkt. Szkoda jedynie, że naszej drużynie nie udało się zdobyć w tym meczu gola. To już czwarte z rzędu spotkanie, które kończy się dla GKS-u bez gola.

START – OTWOCK – GKS JASTRZĘBIE 2:0 (0:0)
Nowotka 82., Smarduch 86. (samobójczy)
GKS: Paś – Chrabąszcz, Smarduch, B. Kopacz, Felipe – Hajczuk, Wawrzyczek (27. Szwarga), Kostecki, Adaszek, Milkowski (46. Świerzyński) – Łaciok.


OKS 1945 OLSZTYN – GKS JASTRZĘBIE 0:0
GKS: Paś – Chrabąszcz, Smarduch, Kopacz, Filipe – Hajczuk, Kostecki, Szwarga (88. Świerzyński), Kopacz – Horubała (65. Milkowski), Łaciok.

Komentarze

Dodaj komentarz