Gniazdo kaczki krzyżówki to najbardziej strzeżone obecnie miejsce na terenie budowanej autostrady / Dominik Gajda
Gniazdo kaczki krzyżówki to najbardziej strzeżone obecnie miejsce na terenie budowanej autostrady / Dominik Gajda
Pewna kaczka krzyżówka narobiła sporo zamieszania na budowie żorskiego odcinka autostrady A1. Uwiła sobie gniazdo w bardzo niefortunnym dla robotników miejscu, zamieszkała bowiem w szuwarach pomiędzy wznoszonym, długim na 300 metrów wiaduktem a drogą techniczną. Obiekt powstaje w dzielnicy Rowień.
Jakby tego było mało, zniosła dziesięć jaj, z których w najbliższych dniach mają wykluć się małe kaczuszki. Gniazdo odkryli pracownicy firmy budującej autostradę. Od razu zgłosili niecodzienne znalezisko służbom odpowiedzialnym za ochronę środowiska w firmie Strabag, głównym wykonawcy inwestycji, oraz oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.
– Teren z gniazdem trzeba było zabezpieczyć barierkami oraz biało-czerwoną taśmą. Służby chroniące środowisko zaleciły, że kiedy wyklują się pisklęta, należy je wyłapać i przewieźć w bezpieczne miejsce. Jeśli stara kaczka ucieknie, wówczas młode trafią do schroniska dla dzikich zwierząt w Mikołowie – zaznacza Stanisław Ferdynandzki, dyrektor katowickiego oddziału firmy Strabag. Przypomnijmy, iż buduje ona 14-kilometrowy odcinek autostrady od Bełku do Świerklan. Droga ma być gotowa z końcem listopada, ale wszystko wskazuje na to, że firma upora się z zadaniem wcześniej.
Na pewno prac znacząco nie wydłuży ewentualna obecność kolejnych kaczek w pasie autostrady. W poprzednich latach głośno zrobiło się o żabach, które ponoć rozjeżdżał ciężki sprzęt przy budowie północnego odcinka trasy; od Sośnicy w Gliwicach do Bełku. Roboty prowadziła firma z Grecji, interweniowali ekolodzy.
– W naszym przypadku nie ma takiego problemu. Jeszcze przed rozpoczęciem prac na całej długości ustawiliśmy bariery, uniemożliwiające przedostawanie się płazów na teren budowy. Wygląda to tak, że na drewnianych palikach rozpostarliśmy agrotkaninę, zawiniętą od góry. Codziennie monitorują rejon barierek odpowiednio przeszkoleni pracownicy. Jeśli znajdą żabę, to przenoszą ją w bezpieczne miejsce – informuje Maciej Wrześniewski, zajmujący się w Strabagu m.in. ochroną środowiska.
Zespół fachowców codziennie zagląda też do kaczego gniazda. Można to robić tylko raz na dobę, by nie przestraszyć ptaka. Pracownicy, w tym operatorzy ciężkiego sprzętu, bardzo uważają, by nie zrobić krzywdy kaczce i nie zniszczyć jaj. Chodzą obok gniazda dosłownie na paluszkach. Jeśli dorosła kaczka nie opuści piskląt, to cała rodzina zostanie przeniesiona na pobliski staw Bies.

Komentarze

Dodaj komentarz