Wyjazdowa niemoc
Dwóch porażek doznali hokeiści JKH GKS Jastrzębie w meczach wyjazdowych. To potwierdziło opinię, że poza Jastorem zespół trenera Jirego Reznara nie potrafi zdobywać punktów.
Jastrzębianie przyjechali na Wybrzeże w mocno okrojonym składzie. W składzie drużyny trenera Jirego Reznara było zaledwie trzech nominalnych obrońców. Reszta leczy bowiem kontuzje: Tomasz Pastryk ma pęknięte żebro, Daniel Galant zmaga się z kontuzją mięśnia, a na domiar złego Mateusz Bryk doznał urazu na turnieju EIHC. Na szczęście do składu powrócił uderzony krążkiem na początku października Patrik Rimmel. Z konieczności po raz kolejny w defensywie musiał grać Rafał Bernacki. Zaczęło się dobrze, bo już w trzeciej minucie gry Adrian Labryga po podaniu Richarda Krala umieścił krążek w bramce Przemysława Odrobnego. Niestety, jak się później okazało, były to tylko miłe złego początki. Jeszcze w pierwszej tercji Kamila Kosowskiego pokonali Jan Steber i Aron Chmielewski. W drugiej odsłonie gospodarze zdobyli kolejne dwa gole. Trafienie Macieja Urbanowicza w trzeciej tercji nie odmieniło już losów meczu.
Wydawało się, że mecz w Oświęcimiu będzie łatwiejszym niż piątkowe spotkanie w Gdańsku. Wykurował się Kamil Górny, a z Orlika Opole ściągnięty został nowy obrońca – Bartłomiej Bychawski. Jednak debiutu w jastrzębskim zespole nie zaliczy on do udanych: aż sześć minut spędził na ławce kar. Zanim jednak wylądował na niej pierwszy raz, jego drużyna przegrywała już 0:2. Kamila Kosowskiego pokonali bowiem Lukas Riha i Robert Krajci. Na zakończenie pierwszej tercji doszło do bójki pomiędzy Maciejem Urbanowiczem a niedawnym kapitanem jastrzębskiego zespołu Grzegorzem Piekarskim. Obaj zawodnicy ukarani zostali wykluczeniem z dalszej gry.
Kiedy na początku drugiej tercji Mateusz Danieluk strzelił kontaktowego gola dla JKH, odżyły nadzieje na wywiezienie z Oświęcimia korzystnego rezultatu. Niestety, szybko nasi zawodnicy zostali pozbawieni złudzeń. Najpierw wracający do Unii po okresie gry w Zagłębiu Sosnowiec Marcin Jaros strzelił trzeciego gola i na przerwę przed ostatnią odsłoną oświęcimianie zjeżdżali, nadal prowadząc różnicą dwóch goli. W trzeciej tercji gospodarze urządzili sobie ostre strzelanie. Zdobyli pięć goli i zupełnie odebrali naszym graczom ochotę do dalszej walki.


STOCZNIOWIEC GDAŃSK – JKH GKS JASTRZĘBIE 4:2 (2:1, 2:0, 0:1)
Chmielewski 2, Steber, Janecka – Labryga, Urbanowicz.

UNIA OŚWIĘCIM – JKH GKS JASTRZĘBIE 8:1 (2:0, 1:1, 5:0)
JKH: Kosowski (Kachniarz) – Bychawski, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk – Górny, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo – Labryga, Bernacki, Kulas, Kąkol, Bordowski – Ciupa, Kiełbasa.

Komentarze

Dodaj komentarz