Bułek ma 28 lat. Od 12 tworzy muzykę, pisze teksty i śpiewa / archiwum prywatne
Bułek ma 28 lat. Od 12 tworzy muzykę, pisze teksty i śpiewa / archiwum prywatne
Nie zabiega o rozgłos, nie sprzedał ani jednej płyty, a jest bardzo popularnym śląskim wykonawcą – głównie w sieci.
Jego hiphopowe utwory, śpiewane gwarą, krążą w sieci. Słuchają ich tysiące ludzi. Cytat z jego piosenki „Niechej narodowie” drukował „Newsweek”, pisząc o ruchu autonomicznym. – Nie może być tak, że hanys wchodzi do sklepu i musi tłumaczyć, że chce zynft, a nie musztardę. Śląski to język buntu, bo był prześladowany. Kiedy śpiewam, że nie damy rozgrabić naszej małej ojczyzny tym frajerom w ancugach w Sejmie, ma to wyjątkową siłę – mówił Bułek na łamach „Newsweeka”. Do tej pory nie wydał ani jednej płyty, choć materiału miałby może na kilka krążków. Rzadko koncertuje, nie zabiega zbytnio o popularność, a swoje prawdziwe imię i nazwisko ukrywa pod pseudonimem znanym nie tylko w sieci.

Trzy pasje
– Bułek wymiata! Yno tak dalij! – piszą słuchacze pod jego tekstami. Furorę na YouTube robi piosenka „Bez lata” do muzyki z filmu „Requiem dla snu”. Opowiada o czarnym, biednym Śląsku, pustych obietnicach polityków i życiu „wycieranym jak szczewik na tricie”. Bułek nazywa się Kajetan Mazur, pochodzi z Rudy Śląskiej Bykowiny, mieszka w Chorzowie. Jego pasje to muzyka, futbol i Śląsk. Skąd pseudonim? – Jak się urodziłem, to byłem okrągły na buzi – śmieje się raper. Śląsk najbliższy jego sercu to ten najbiedniejszy z gwarą, brudnymi podwórkami i lasem kominów. – Łobkopcone familoki, zmaraszone bajtle i chłopcy, co wongel cisnom na kołach. Kostka, miał, groszek, ajza walutom, bagaż doświadczyń i życiowo szkoła – mówi o sobie rymowanym dwuwierszem Bułek.
Cząstkę serca oddał dwóm ruchom – Ruchowi Chorzów i Ruchowi Autonomii Śląska. Jest kibicem niebieskich, nieformalnym bardem RAŚ i w ogóle zwolennikiem autonomii regionów. – Chciałbym, aby ludzie w tym kraju w końcu dostrzegli, że autonomia dla regionów to wielka szansa na rozwój Polski. A na centralizacji w naszym krajowym ogródku rośnie ogromna, napompowana roślina, z którą nie wiadomo, co robić – argumentuje Bułek. Jakie są reakcje na jego śląskie utwory? Najczęściej pozytywne, ale zdarzają się i krytyczne. – Niektórzy mylą pojęcie autonomia z ugrupowaniem terrorystycznym. Nie chcę uchodzić za jakiegoś barda ruchu autonomicznego. Żaden ze mnie Kaczmarski, po prostu piszę o tym, co mnie dotyczy – dodaje hiphopowy wykonawca.

Z tego, co za oknem
Ma 28 lat, pracuje jako magazynier. Tworzeniem muzyki i tekstów zajął się 12 lat temu. Występował wtedy z kolegą w duecie Masa Problema. Dzisiaj dość krytycznie mówi o jakości tamtych utworów. Nieco później, z Degasem, kolegą z podstawówki, założył Konkretnie Idiotyczną Grupę Niestabilnych Umysłowo. – Nagraliśmy tyle utworów, że powstałoby kilka płyt, ale zdecydowaliśmy, że gramy i piszemy dla przyjemności. Od tamtej pory wszystko, co jest związane z KIGNU i Bułkiem, udostępniliśmy w sieci za darmo – wyjaśnia. Zagrali kilka koncertów z gwiazdami i bez, ale w końcu uznali, że występy w Polsce są nieopłacalne. Jak mówi Bułek, po jakimś czasie ma się dość tych wszystkich cool, spoko, fajnych organizatorów, którzy każą tańczyć, jak im się podoba, najlepiej za darmo.
Pomysły czerpie z życia i obserwacji. Interesują go wiadomości lokalne, krajowe, globalne. Czyta książki i wiersze, zna Karola Gwoździa, poetę piszącego gwarą. Kibice Ruchu Chorzów znają Bułka głównie z projektu „Panczlajny Niebieskiej Ferajny”. Płyta z udziałem kilku wykonawców rozeszła się błyskawicznie. Sprzedano 3 tys. egzemplarzy, a dochód przeznaczono na oprawę meczów. – Bułkowi należy się szacunek za to, że odważył się śpiewać gwarą o Śląsku i ukochanym klubie. Śpiewa o familokach i placach, na których młodzi ludzie bawią się, wychowują, dorastają i często niestety schodzą na złą drogę. Bułek próbuje dotrzeć do śląskiej młodzieży, która słucha hip-hopu, a w gwarze daje to świetny efekt – ocenia Tomasz Pająk w imieniu kibiców Ruchu Chorzów z Radlina.

Jedna wada
Podobnie o Bułku mówi Peter Langer, lider Ślonskiej Ferajny z Mysłowic. – Pisze teksty i śpiewa z głębi duszy, z ogromną siłą. Dzisiaj takich wykonawców jest bardzo mało. Bułek to fajny synek, yno mo jedna wada: nie umi się sprzedać – stwierdza krótko. A może właśnie w tym tkwi jego potencjał? Nie zabiegając o rozgłos, nie sprzedając ani jednej płyty, jest jednym z najpopularniejszych śląskich raperów – głównie w sieci.

Komentarze

Dodaj komentarz