20032607
20032607


Sprawił tym samym miłą niespodziankę miłośnikom żużla z naszego regionu, którzy długo nie mogli się pogodzić z faktem, że decyzją Głównej Komisji Sportu Żużlowego z tzw. dziką kartą wystąpił w Rybniku Jarosław Hampel z Atlasu Wrocław, a nie znajdujący się w wysokiej formie rybniczanin Rafał Szombierski. Protegowany Andrzeja Rusko, prezesa wrocławskiego klubu, a zarazem wiceszefa GKSŻ wypadł blado i z dorobkiem 5 pkt odpadł z dalszej rywalizacji.O osiem miejsc premiowanych awansem do finału (17.08 Pool) walczyło trzech Polaków, po dwóch Czechów, Rosjan, Finów, Szwedów i Duńczyków oraz zawodnicy z Anglii, USA i Węgier.Po czterech seriach startów po 9 pkt miało na swoim koncie pięciu zawodników: Czesi Brhel i Lukas Dryml, Duńczycy Jensen i Pedersen oraz Poważny. W ostatniej serii startów Jensen pokonał obu Czechów, a swoje biegi wygrali też Poważny i Pedersen. Cała trójka o zwycięstwo w turnieju miała walczyć w biegu dodatkowym. Rosjanin wylosował trzecie pole startowe i obu rywali miał po swojej lewej stronie. - Nic się nie martw, jak zobaczysz, że cię „wiozą” klapnij gaz zjedź do krawężnika i gaz do dechy - radził mu klubowy mechanik RKM-u Ryszard Małecki. Poważny zrobił jednak inaczej wystrzelił spod taśmy i przed wejściem w pierwszy wiraż ściął do krawężnika zamykając rywali. Jedną z pierwszych osób która składał mu gratulacje był Rafał Szombierski. - Nie lubię oglądać zawodów z trybun, ale jak widzę, że kolega z drużyny wygrywa można to jeszcze jakoś wytrzymać. W sytuacji, gdy ja nie mogłem wystartować, chciałem przynajmniej mu jakoś pomóc. Pożyczyłem więc Romanowi swój klubowy silnik i jak widać spisywał się znakomicie - mówił Szombierski.- Znam dobrze tor w Pool z czasów, gdy jeździłem w lidze angielskiej, jeśli znów klub mi pomoże i będę mógł pożyczyć silnik, na pewno sobie poradzę - mówił szczęśliwy PoważnySporo problemów sprawiał niektórym zawodnikom tor, a zwłaszcza dziura, która zrobiła się przy wejściu w drugi łuk. Upadli tam m.in. S.Ułamek i jeden z faworytów Anglik Richardson, w tego ostatniego uderzył jadący tuż za nim Amerykanin Fusher i Anglika ze złamanym obojczykiem odwieziono do szpitala.To mały skandal, ale za przygotowanie toru odpowiadał nie znający specyfiki rybnickiej nawierzchni, kierownik zawodów Leszek Tillinger z Bydgoszczy. Zastosował złą „technologię” i tor się posypał. - Moja znajomość na temat przygotowania toru jest niewielka, ale nawet z moim małym doświadczeniem wiem, że zwykle robi się to inaczej. Jako organizatorzy turnieju mieliśmy wszystko, co było potrzebne, by przygotować tor według wskazań kierownika zawodów - mówił nieco zdenerwowany Aleksander Szołtysek, prezes RKM-u.Roman Poważny już we wtorek wyjechał na Łotwę, gdzie w czwartek wystąpi w ligowym meczu swej macierzystej, rosyjskiej drużyny, w sobotę natomiast z dziką kartą wystąpi w turnieju Grand Prix w Kopenhadze. Następnego dnia w Ljubljanie (Słowenia) Rafał Szombierski i Łukasz Romanek będą walczyć o awans do Finału mistrzostw świata juniorów. Wcześniej 26 bm. o 17 na rybnickim stadionie odbędzie się zaległy czwórmecz młodzieżowej drużynówki.Wyniki: 1. R.Poważny (Rosja) 12+3 (2,3,1,3,3); 2. J.Jensen (Dania) 12+2; 3. B.Pedersen (Dania) 12+1; 4. B.Brhel (Czechy) 11; 5. L.Dryml (Czechy) 11; 6. R.Dobrucki (Polska) 10 (3,0,2,3,2); 7. K.Laukkanen (Finlandia) 10; 8. S.Ułamek (Polska) 8 (2,3,W,d,3); 9.(rezerwowy) J.Kylmakorpi (Finlandia) 7.

Komentarze

Dodaj komentarz