SBB w latach 70. Tu na scenie / Zenon Keller
SBB w latach 70. Tu na scenie / Zenon Keller

Śląski zespół SBB to jedna z najlepszych europejskich formacji rocka progresywnego. Pierwsza płyta z 1974 roku rozeszła się błyskawicznie, osiągając na czarnym rynku cenę czterokrotnie wyższą od detalicznej! Ten album, a także wiele innych krążków zespołu zdobią zdjęcia Zenona Kellera, długoletniego fotoreportera „Nowin”! Co ciekawe, on sam dopiero niedawno dowiedział się o tej pierwszej okładce debiutanckiej płyty SBB zawierającej nagrania koncertowe z warszawskiego klubu Stodoła. – Przeglądałem półkę z płytami SBB w sklepie muzycznym i ją zobaczyłem, oczywiście w wersji CD – opowiada Zenek.

Dobre towarzystwo
Na okładce są zdjęcia muzyków SBB: Józefa Skrzeka (gitara basowa, fortepian, moog, śpiew), Antymosa Apostolisa (gitarzysty z greckimi korzeniami) i Jerzego Piotrowskiego (perkusja). Autorami zdjęć, co zaznaczono na okładce, są: Chris Niedenthal, wybitny fotoreporter stanu wojennego, który zasłynął m.in. zdjęciem „Czas Apokalipsy” (czołg przed warszawskim kinem Moskwa, w którym wyświetlano dzieło Coppoli), Tomasz Sikora, światowej sławy fotograf, tworzący m.in. w Australii, oraz nasz Zenek! – Poczułem się nieswojo, a jednocześnie byłem dumny, że znalazłem się w takim towarzystwie – przyznaje fotograf, który od kilku dekad pracuje przede wszystkim w Rybniku.
Jak to możliwe, że nie wiedział o tym, iż jego zdjęcia trafiły na tę płytę? – Takie były czasy, zespół pozwolił mi być na scenie, fotografować, ja im dawałem zdjęcia... O pieniądzach nie było mowy, ja ich nie miałem, oni też – wspomina. Sesje na kolejną płytę, „Nowy horyzont” z 1975 roku, pamięta już doskonale. – Robiliśmy różne ujęcia, muzycy w podskokach, leżący na ziemi, rozpięci na rusztowaniach. Znajdowaliśmy proste plenery, sprzęt, którym się posługiwałem, dziś jest staroświecki. Zdjęcia były czarno-białe, obrabiałem je sam w ciemni. Cieszyłem się, że taka sława chce moich zdjęć – mówi Zenek. Autorem wszystkich fotografii, które trafiły na okładkę „Nowego horyzontu”, jest już wyłącznie on.

Próby w garażu
Jak doszło do tej współpracy? Zenek mieszkał wtedy w Gliwicach i studiował na wydziale górniczym Politechniki Śląskiej (nawiasem mówiąc, studiów nie skończył, bo pochłonęła go fotografia). Tam poznał się i zaprzyjaźnił z Andrzejem Karwanem z Siemianowic, który był dobrym znajomym zespołu SBB. To on zaprosił go do garażu w Siemianowicach, w którym na pierwszych próbach zbierała się kapela Józefa Skrzeka. – Miałem wtedy peugeota, ale nie samochód, tylko skuter. I to właśnie nim pojechałem do Siemianowic – wspomina po latach Zenek Keller. I tak młody fotograf zaczął jeździć za zespołem, który jeszcze wtedy był mało znany, ale sporo koncertował, głównie w małych klubach, świetlicach.
– Wkrótce na tyle zżyłem się z muzykami, że mogłem chodzić po scenie, fotografować ich z bliska, a nikt nie protestował. Oni budowali muzykę, a ja obrazy, czas zatrzymany w ułamkach sekundy – opowiada nasz fotograf. Zenek wspomina, że kapela traktowała bardzo poważnie nawet małe koncerty. – Grając dla 50 osób, dochodzili do doskonałości instrumentalnej. Byli ciekawi reakcji publiczności, której nie widzieli ze sceny. Często mnie o nią pytali. Byli śląskim zespołem, więc siłą rzeczy na początku kariery grali tutaj. Reakcja publiczności była bardzo spontaniczna, dawała im siły do coraz lepszego grania – stwierdza Zenek. Sam bardzo lubiłem i nadal lubię ich słuchać, było to nowatorskie granie jak na tamte czasy i takie pozostało do dziś – dodaje.

Rozmowa po latach
W drugiej połowie lat 70. dostał od Józefa Skrzeka propozycję wyjazdu z zespołem na półroczne tournée po Niemczech, tych zachodnich. – Byłem wtedy świeżo po ślubie, dziecko w drodze. Dlatego odmówiłem. Nie było między nami gniewu, Józef doskonale to rozumiał, sam jest człowiekiem rodzinnym, ma trzy córki. Oni pojechali z kimś innym, a nasze kontakty się rozluźniły – wspomina Zenek Keller. Kiedy kilka dni temu zadzwonił do Józefa Skrzeka, ten od razu go rozpoznał. Słyszeli się po raz pierwszy po prawie trzydziestu latach...
Zenek Keller pierwsze kroki stawiał w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym. Jest honorowym dożywotnim członkiem Klubu Studenckiego „Gwarek”, z którym związał się w młodości. Przez 30 lat fotografował dla „Nowin”, współpracował m.in. z „Poglądami”, „Trybuną Robotniczą”, „Dziennikiem Zachodnim” i Telewizją Katowice. Kilka lat temu wyliczył, że szukając tematów dziennikarskich w regionie, przejechał około miliona kilometrów. Startował jako pilot w rajdach samochodowych w mistrzostwach Polski i za granicą.

Szukaj, Burz, Buduj
SBB okrzyknięto najlepszym polskim rockowym bandem 45-lecia. Mówi się o nich „trójka muzyków, która zrewolucjonizowała polski rock”. Silesian Blues Band powstał w 1971 roku w Siemianowicach Śląskich jako zespół Józefa Skrzeka, basisty i pianisty, który za sobą miał już niemal roczną współpracę z grupą Breakout. W końcu 1971 roku cały Silesian Blues Band rozpoczął ponadpółtoraroczną współpracę z Czesławem Niemenem (jako grupa Niemen). Koncertowali w Europie i w kraju, zarejestrowali cztery albumy. Potem Niemen wkrótce założył Niemen Aerolit, a Silesian Blues Band przekształcił się w SBB (skrót rozwijano już wtedy jako Szukaj, Burz i Buduj), który do dzisiaj nagrywa i koncertuje. (adr)

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz