20014111
20014111


Zdaniem Renaty Paryzek, kierownika Działu Historii i Kultury Regionu tej placówki, są one bardzo cennym nabytkiem - wraz z opowieścią pana Emila, zapisaną na taśmie magnetofonowej, dokumentują życie lat międzywojennych tej dzielnicy Rybnika.Matka pana Emila, Ewa Lesik, urodziła się w Ostropie koło Gliwic z Albiny z domu Pszczółka i Jana Kowaczki rolnika, a jednocześnie komendanta ochotniczej straży pożarnej. Walczył na francuskim froncie I wojny światowej, a po powrocie na Śląsk, brał udział we wszystkich trzech powstaniach śląskich. Po plebiscycie, kiedy ich rodzinna wieś została w Niemczech, musieli pakować w nocy manatki i uciekać. Osiedlili się w Rybniku w 1922 roku. Jan Kowaczka podjął pracę w hucie „Silesia”, w walcowni. Tam też, w emalierni, pracowała jego córka Ewa. Wyszła potem za mąż za księgowego, który pochodził z Dębu - dziś dzielnicy Katowic. Urodziła czterech synów. Pan Emil, ur. w 1924 roku, był jej pierworodnym dzieckiem. Rodzinie Lesików nie było lekko. Mąż i ojciej - działacz Chrześcijańskiej Demokracji, korfantczyk - był przez trzy lata bezrobotnym, czasami nieco dorabiał, pisząc podania potrzebującym pomocy ludziom. Pani Ewa musiała więc znaleźć jakąś pracę, zatrudniła się w wytwórni kawy zbożowej jako akwizytorka. Jakoś przetrzymali trudny okres.Pani Ewa jednak nie ograniczała swego życia jedynie do wychowania dzieci i pracy zawodowej. Współzałożyła Katolickie Stowarzyszenie Polek na Paruszowcu; była jego przewodniczącą, a w domu Lesików odbywały się posiedzenia zarządu. Stowarzyszenie organizowało różnego rodzaju kursy, np. układania sztucznych kwiatów. Jego członkinie prowadziły kółko teatralne - z „Weselem wiejskim na Śląsku” - występowały nie tylko w Rybniku, ale w Wodzisławiu, Knurowie, Boguszowicach, Gierałtowicach. Za tak zarobione pieniądze urządzały w lokalu pani Gawlikowej „Gwiazdkę” i „Święcone” dla ludzi biednych. Pomagali im w tym sponsorzy - piekarze, masarze, szewcy. Panie przez całe lato zbierały chrust w lesie, by palić nim w „piekaroku” na Paruszowcu, gdzie własnoręcznie wypiekały ciasta na te okazje. Prowadziły też działalność gospodarczą - robiły na drutach wełniane rękawiczki dla stacjonującej na Paruszowcu kompaniii 75 pułku piechoty z Rybnika.Działalność stowarzyszenia dokumentują zdjęcia, które Muzeum przekazał pan Emil. Jest tu m.in. „Święcone” z 1932 roku, gdzie obecna była Elżbieta Korfantowa, żona Wojciecha, dyktatora III powstania śląskiego, posła na Sejm Rzeczypospolitej, a także wystawa sztucznych kwiatów, jaką zorganizowało w tymże samym roku stowarzyszenie. Utrwalony został biwak w Tychach i rekolekcje w Panewnikach w 1934 roku.Jak wspominał Emil Lesik, stowarzyszenie prężnie działało do wybuchu wojny. Zrzeszało około 50 kobiet mieszkających na Paruszowcu. Po wojnie Ewa Lesik chciała reaktywować jego działalność, ale Elżbieta Korfantowa odradziła jej ten pomysł, mówiąc, że teraz to nie są czasy na taką działalność. Ewa Lesik posłuchała, z bólem serca, jej rady. Zmarła w 1975 roku i jest pochowana w Rybniku.

Komentarze

Dodaj komentarz