W warsztatach uczestniczyli rodzice, opiekunowie, terapeuci i niepełnosprawni / Archiwum
W warsztatach uczestniczyli rodzice, opiekunowie, terapeuci i niepełnosprawni / Archiwum

Seks ludzi niepełnosprawnych to wciąż temat tabu, o którym rzadko się mówi publicznie. Jakich przysparza problemów, wiedzą przede wszystkim rodzice, opiekunowie czy pracodawcy. W Wodzisławiu odbyły się pierwsze w naszym regionie warsztaty dotyczące higieny i seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie. – Każdy chce być kochany. Potrzeba seksualności jest wrodzona. Odczuwanie podniecenia seksualnego nie jest niczym złym. Masturbacja nie powinna wywoływać poczucia winy – tłumaczyła osobom niepełnosprawnym oraz ich opiekunom i wychowawcom Izabela Mężyk, psychoterapeutka z Wydziału Opieki Zdrowotnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Problem wcale nie jest taki błahy, jakby się zdawało. Przekonali się o tym szefowie Zakładu Aktywności Zawodowej – Zakładu Usług Pralniczych w Wodzisławiu, gdzie pracuje dwudziestu niepełnosprawnych. – Jeden z nich chciał się nawet zwolnić, ponieważ nie umiał sobie poradzić ze swoją seksualnością. Działał na niego kontakt z młodymi terapeutkami, klientkami, aż w końcu doszło do tego, że w ogóle przestał przychodzić do pracy. Jego mama zwróciła się do nas o pomoc – powiedział nam Dezyderiusz Szwagrzak, dyrektor ZAZ-u. Doszło do tego, że ten człowiek nie chciał wcale widywać kobiet, a na co dzień jest to przecież niemożliwe. Tak powstał pomysł zorganizowania warsztatów dotyczących seksualności niepełnosprawnych.
W przedsięwzięciu pomógł Urząd Marszałkowski w Katowicach. Były to pierwsze takie warsztaty na Śląsku. – Dążymy do tego, aby w tym zakresie przeszkolenie przeszli terapeuci i wychowawcy. Szkoda tylko trochę, że na nasze zaproszenie odpowiedziała jedynie niewielka część rodziców – dodaje dyrektor Szwagrzak. W warsztatach uczestniczyła m.in. Barbara Wojciechowska ze Stowarzyszenia Rodzin i Osób Niepełnosprawnych w Rydułtowach, mama niepełnosprawnej Judyty. Jak mówiła, najważniejsze dla wszystkich jest poczucie bliskości z drugim człowiekiem, a ona sama widzi po swojej córce, że jest jej żal, kiedy widzi w swojej szkole pary, które się przytulają. – Rodzicowi naprawdę jest trudno wytłumaczyć takiemu dziecku, że nigdy nie będzie pełniło normalnych funkcji społecznych, że nigdy nie będzie matką, nigdy nie wyjdzie za mąż. Nie możemy jednak zapominać, że niepełnosprawni tak samo jak my potrzebują kontaktów, bliskości – mówi Barbara Wojciechowska.
Ludzie na ogół są zgorszeni, oburzeni albo zawstydzeni widokiem osób niepełnosprawnych, które nie radzą sobie ze swoją seksualnością. Dlatego najważniejsza jest edukacja, aby rodzice czy opiekunowie po prostu wiedzieli, co robić w takich sytuacjach, jak się zachować. Przede wszystkim trzeba uświadamiać niepełnosprawnym, że nie należy robić tego publicznie. – Musimy z dzieckiem rozmawiać, dostrzegać jego potrzeby, wypełniać mu czas, aby nie miało czasu na nudę. Aktywny ruch, basen, spacer z psem, to wszystko pomaga rozładować napięcie – radzi mama Judytki. W tych pionierskich warsztatach uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Byli to rodzice, opiekunowie, psycholodzy i terapeuci, a także niepełnosprawni. Rozmawiano nie tylko o seksualności człowieka, ale także o antykoncepcji czy chorobach przenoszonych drogą płciową. – Rozwój psychoseksualny przebiega tak samo u każdego, bez względu na kwestię niepełnosprawności, sytuację rodzinną czy status społeczny. O ile jednak zdrowi są w stanie znaleźć pomoc i odpowiedź na nurtujące je pytania, o tyle w przypadku niepełnosprawnych to temat tabu – mówiła profesor Violetta Skrzypulec-Plinta.

1

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Prawdą jest, że: 11 marca 2012 00:29 Więcej się należy okazać miłości, Ludziom z jakimś stopniem niepełnosprawności. Chrześcijan, szczególnie, przynagla do tego: \" Prawidło miłości Boga i bliźniego \". Przeróżne rodzaje człowieczej miłości, Powinny być źródłem ufnej szczęśliwości. Choć akt seksualny bywa niewskazany, To kontakt psychiczny jest tu zalecany.

Dodaj komentarz