Marek Nosiadek dostępuje zaszczytu przyjęcia do klubu / Dominik Gajda
Marek Nosiadek dostępuje zaszczytu przyjęcia do klubu / Dominik Gajda

Kobiety mają swoje święto. Rosiczki, małpy i inne stworzenia są pod ochroną. A gatunek, jakim jest mężczyzna, jest na wymarciu! Dlatego powstał Klub Adama, który co roku organizuje Dzień Mężczyzny. 1 kwietnia, to nie żart!
– Chodzi o to, by ten jeden raz w roku uwolnić się od niewiast i spędzić czas w męskim gronie przy kufelku pienistego napoju, przy starych pieśniach – opowiada Stanisław Wypiór z Klubu Adama przy kopalni Ignacy.
Święto mężczyzn przebiega pod hasłem „Setka dla Adama”. I tu nie chodzi o sto złotych czy o setkę wódki, chociaż każdy przy wejściu dostaje małą buteleczkę. Leje się piwo pod chleb ze smalcem i pyszną wątróbkę. – Chodzi oczywiście o sto lat życia dla wszystkich panów – mówią „Adamowie”.
Ważną częścią imprezy jest przyjęcie nowych członków. Nowo wstępujący musi wybrać sobie chrzestnego. „Potek” sponsoruje mu małą buteleczkę wódki. Nowy musi ją wypić, a następnie wziąć chrzestnego na barana i przejść z nim z jednego końca sali na drugi. Wcześniej musi jednak uklęknąć i przejść pasowanie – uderzenie w ramię dużym, drewnianym „laciem”. Zarząd wybija też na czole albo na policzku pieczątkę Klubu Adama… „Potek” też dostaje pieczątkę. Na przykład na białą koszulę.
W niedzielę do Klubu Adama został przyjęty m.in. 27-letni Marek Nosiadek. – Członkiem Klubu Adama od wielu lat jest mój ojciec, Łucjan. Zaproponował mi wstąpienie do klubu. Pomyślałem: dlaczego nie? Chciałem jeszcze wziąć kolegę, ale powiedział mi, że najpierw mam sprawdzić, jak to wszystko wygląda. Więc ja sprawdzam, a w przyszłym roku przyprowadzam moich kolegów – mówi Marek Nosiadek, który prowadzi firmę stolarską. Ma 206 centymetrów wzrostu. Do tej pory najwyższy „Adam” mierzył 203 centymetry! „Adamami” zostali w niedzielę również reporterzy „Nowin”…
– W 1970 roku Zygmunt Kwiatkowski założył pierwszy w Polsce Klub Adama w Adamowicach. Stało się to po artykule w „Kurierze Polskim”, który napisał, że kobiety mają swoje święto, a rosiczki, małpy i inne stworzenia są pod ochroną. A gatunek, jakim jest mężczyzna, jest na wymarciu. Utworzono święto mężczyzny w niekonwencjonalnym dniu, jakim jest 1 kwietnia – opowiada Stanisław Wypiór.
Założyciel klubu pracował w kopalni Rydułtowy, więc następny klub powstał w Rydułtowach. Potem zorganizowano Klub Adama Ignacy w Niewiadomiu. Trzy lata temu świętowano jego 25-lecie. Większość członków Klubu Adama to emerytowani górnicy, związani z Hoym Gruba. – Sprowadził mnie tu Ginter Rduch, były mój sztygar. Spotkaliśmy się kiedyś na targu, powiedział, żebym przyszedł. A prezes klubu był u mnie kierownikiem na oddziale, ja byłem przodowym. Przepracowałem w przodku 25 lat, 5700 dniówek. Kiedy spotkaliśmy się z prezesem klubu, dźwignął mnie i powiedział: „On mnie nauczył roboty górniczej” – wspomina 70-letni Ginter Depta, który mieszka w Rudach. Założyciel Klubu Adama już nie żyje. Na Dniu Mężczyzny puszczany jest film, wspominający tego pierwszego.
Klub Adama ma swój statut i regulamin. Członkiem klubu może być mężczyzna, kawaler, żonaty, rozwiedziony (ale tylko z winy żony), wdowiec (też z winy żony – żartują członkowie klubu). – Dopuściliśmy panie, za szczególne zasługi – mówi Stanisław Wypiór. I właśnie panie w niedzielę usługiwały. Przyszły z prezentami i życzeniami. Do Klubu Adama należą już Niemcy, Czesi, jest Szkot i Amerykanin.
Trudno policzyć wszystkich „Adamów”. Klub nie ma żadnych składek. Obowiązkiem każdego „Adama” jest zgłosić się raz w roku na Dniu Mężczyzny. Poza tym w regulaminie czytamy, że każdy członek klubu ma być dobrym mężem, ojcem i dziadkiem. Ma być koleżeński i otaczać opieką seniorów. Klub potępia złe zachowania mężczyzn: chuligaństwo, pasożytnictwo, alkoholizm.

Mądrości Adamów
„Takie to już takie moje miłowanie, kiedy ty się kładzies, mnie bierze na stanie”
„Widać to ci widać, która panna daje, bo jej prawa noga od lewej odstaje”
„Jechałem z Krakowa, stała panna w sadzie. Jo jej się ukłonił. Ona mi się kładzie”

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
2

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Tyn cołki 08 kwietnia 2012 14:03 ...fajnym mi sie zdo, Bo blank piykny etos i morale mo. Kożdy chłop prawdziwy, taki musi być, Że z wszystkimi zowdy, sztyjc poradzi żyć. To, że łod kobiytek pryndzyj umiyromy, Widać u Ponboczka lepszo marka momy. W doma mi godali, to już łod małego, Że wszandzi powożo sie yny dobrego. Frelka w kalyndorzu co wisi na ścianie, Też w tym \" Klubie \" spełnio poważne zadanie, Bo nom przipomino, że lata przeminom, Szczynśliwie z żoneczkom i cołkom rodzinom.
  • czytelnik dobre 06 kwietnia 2012 10:24Dobre zdjęcia, ten kalendarz na ścianie to już zabytkowy :D

Dodaj komentarz