20014115
20014115


Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych nioski przestały być intratnym zajęciem, trzeba się było szybko przebranżowić, żeby obiekty farmy nie stały puste. Natychmiast powstał pomysł przejścia na hodowlę pieczarki. Gdy i to po zamknięciu wschodniej granicy padło, ktoś podpowiedział powrót ptaków, tym razem egzotycznych. Znalazł się wspólnik i pomysł na utworzenie jedynej w okolicy hodowli strusi.Trzy lata temu z zagrodzie Józefa Siewczyka pojawiło się pierwszych 10 młodych. Tak powstał zalążek dzisiejszej rodziny, składającej się z dwóch dorosłych samic, jednego samca i dwudziestki piskląt. Podobno hodowla takiego stadka porównywalna jest do kurzego, tyle że wszystko jest stokrotnie większe pod każdym względem..- I w wielkości problemów też - dodaje gospodarz. - Struś jest ptaszyskiem bardzo płochliwym i dzikim. Wystarczy jakaś nieduża zmiana w otoczeniu, a te ptaki zaczynają szaleć. Biegają wówczas z takim impetem, że bardzo łatwo mogą sobie zrobić krzywdę. A struś ze złamaną nogą lub poważniej skaleczoną szyją musi iść na ubój. Tak mieliśmy właśnie ostatnio, gdy jeden ptak podczas szaleńczego biegu skaleczył sobie na ogrodzeniu krtań.Józef Siewczyk wiedzę o naturze i hodowli tych olbrzymich nielotów czerpie ze skrzętnie gromadzonej literatury. Wie już wszystko na temat technik hodowli, sposobów zapobiegania chorobom, poskramiania dzikiej natury tych ptaków. Po kilku latach opieki nad stadkiem doszedł do wniosku, że najważniejszą rzeczą jest zapewnienie im spokoju i odpowiednio dużej przestrzeni wybiegowej. Wówczas spokojnie się pasą jak kury na podwórku, błyskawicznie przybierając na wadze. Potrafią się też do opiekuna przywiązać jak pies. Chodzą wówczas za nim, wypatrują jego obecności w zagrodzie, czekają na pieszczotę i łakocie. Wśród najwyborniejszych jest cebula.A w czym owa stokrotność proporcji w porównaniu z tradycyjnym ptactwem domowym? Można powiedzieć, że we wszystkim. Dorosły struś kosztuje na przykład ponad 10 tys. zł. Pisklę może osiągnąć cenę 800 zł., a 15-miesięczny samiec dochodzi do 160 kg wagi. Za kilogram strusiej polędwicy można dostać nawet 150 zł, a cena jednego jaka waha się w granicach od 50 - 100 zł.Jedną z najcenniejszych części przemysłowych tego olbrzymiego ptaka jest skóra. Cena tego surowca z maksymalnie wyrośniętego młodego samca oscyluje w granicach porównywalnych z ceną skóry krokodyle. Produkuje się z niej buty, torebki, rekawiczki, ekstrawaganckie kapelusze, a nawet suknie i spodnie. Jest delikatniejsza, a jednocześnie wytrzymalsza od cielęcej. No i charakteryzuje się niepowtarzalną urodą. Oczywiście nie ma co o tych sprawach rozmawiać z ekologami. Ci prędzej zdarliby skórę z właścicielki snobistycznej portmonetki.Sama hodowla strusi nie wymaga specjalnych zabiegów. Ptaki te, podobnie jak i inne, potrzebują odpowiednich pomieszczeń na noc i przestrzeni do wypasu za dnia. Gdy znajdują się w bezpiecznym otoczeniu, wówczas prawidłowo się rozwijają i szybko przybierają na wadze. W stosunku do innych ptaków hodowlanych maję jeszcze tę zaletę, że są bardzo odporne na choroby. Nawet zimą doskonale czują się na śniegu i dobrze radzą sobie z chodzeniem. Choć ich ojczyzną jest Afryka, w białym puchu kąpią się jak zwierzęta futerkowe. O dziwo, nie przemarzają im też na lodzie łapy.Wydaje się, że jedynym wrogiem w warunkach hodowli jest ich własna natura. Są to zwierzęta bardzo płochliwe, a przy tym, uwielbiają szaleńcze biegi. W odróżnieniu od drobiu nie mają tak dobrze wykształconego pancerza kostnego na klatce piersiowej. Gdy więc ważące sto kilogramów ptaszysko, a taką wagę osiąga około pierwszego roku życia, pędząc z prędkością przekraczającą 60 km na godzinę, natrafi po drodze na przeszkodę, ginie na miejscu, miażdżąc przy tym główne narządy wewnętrzne.- One są jak kury lub indyki, tylko wszystko wokół nich jest sto razy większe. Problemy też - przypomina gołkowicki hodowca.

Komentarze

Dodaj komentarz