Bez wiarygodności


Tym samym na zatrudnienie któregokolwiek z pracujących w nich wychowawców. 26 sierpnia z inicjatywy członków żorskiej Platformy Obywatelskiej w sali urzędu miasta zorganizowana została konferencja z udziałem wszystkich zainteresowanych sprawą: prezydenta, radnych, szefowej MOPS-u, rodziców oraz pracowników stowarzyszenia.– Wszyscy pracownicy stowarzyszenia otrzymają propozycję zatrudnienia, pod warunkiem że będą spełniać wymogi nałożone przez ministerstwo. Osoby, które mają odpowiednie kwalifikacje – głównie chodzi o posiadanie kierunkowego wykształcenia wyższego – i złożyły podania, będą zatrudnione – tłumaczył prezydent Waldemar Socha.Chęć przystąpienia do pracy wyraziło 10 osób – dziewięciu wychowawców oraz jeden pracownik gospodarczy. Wyznaczone kryteria spełnia siedmiu wychowawców ze stowarzyszenia.– Decyzja co do losu dwóch pracowników powinna zapaść w ciągu kilku najbliższych dni – powiedziała Aleksandra Adamczyk, dyrektor żorskiego MOPS-u. Posiadane środki pozwalają na zatrudnienie na pełny etat 12 pedagogów. Nieco inaczej przedstawia się sprawa pracowników administracyjno-gospodarczych. Jednak dyrektorka MOPS-u obiecała, że postara się, aby również dla nich znaleźć pracę w świetlicach. Po wtorkowym spotkaniu zaświtała więc nadzieja na ostateczne, a zarazem pomyślne zakończenie sprawy trzech świetlic środowiskowych w Żorach. Na pytanie radnych o rozwiązanie skompromitowanego stowarzyszenia jego wiceprezes Katarzyna Gajda-Rumiak odpowiedziała, że 1 września o tym, czy zostanie ono rozwiązane, czy nie, zadecyduje walne zgromadzenie.– Kto da jakiekolwiek pieniądze instytucji, której prezes jest oszustem? – pytali zebrani.Na pierwszym, powakacyjnym posiedzeniu Rady Miasta Żory rajcy rozpatrzą propozycję przesunięcia pieniędzy niezbędnych na prowadzenie świetlic oraz wynagrodzenia dla tych pracowników stowarzyszenia, którzy otrzymają propozycję pracy.

Komentarze

Dodaj komentarz