Mała Ula Nosiadek zaczyna naukę w szkole z obowiązkową / Archiwum Urszuli Nosiadek
Mała Ula Nosiadek zaczyna naukę w szkole z obowiązkową / Archiwum Urszuli Nosiadek

Niegdyś dzieci i młodzież wprost garnęły się do nauki, choć niektóre miały daleko do szkół. Te z peryferiów Rybnika chodziły pieszo po kilka kilometrów, a do szkół średnich młodzi dojeżdżali z całego powiatu. U początku np. roku szkolnego 1929/1930 do gimnazjum wpłynęło 650 podań, a miejsc było tylko 100. W 1929 do jedynki chodziło 636 chłopców i 566 dziewcząt. Czasami dyrektorzy wykazywali wiele zrozumienia. Przykładem może być szkoła handlowa, której szefostwo w sierpniu 1933 ogłosiło, że przyjmie bezpłatnie dodatkowych sześciu uczniów. Pierwszeństwo miała młodzież z rodzin bezrobotnych.

Gimnazjum i handlówka
Do najważniejszych placówek należały gimnazjum państwowe na ulicy Kościuszki (ówczesny okręt flagowy miejscowej edukacji) i szkoła handlowa. Pierwsza dostarczała przyszłych urzędników i studentów, druga wykształconych kupców, znających się również na marketingu. Gimnazjum państwowym (z końcem lat 30. była to już zasłużona szkoła) kierowali kolejno ksiądz doktor Stefan Siwiec (1922-1929), Piotr Kondziela (1929-1933), St. Zdąbłasz (1933-1937), J. Kotajny i St. Kasztelowicz. Tymczasem jeszcze w 1921 radny i jednocześnie redaktor miejscowej gazety Artur Trunkhardt postulował zwrócić się do robotników, aby społecznie pomogli w odbudowie siedziby tej placówki.
Wtedy, jak argumentował, hakatystyczni profesorowie nie mogliby odmawiać prowadzenia nauki, można by też ściągnąć jezuickich profesorów z Krakowa. Obawy radnego Trunkhardta okazały się, jak widać, niepotrzebne. Należy nadmienić, że nazwiska rybnickich maturzystów wymieniano nawet w prasie. Np. w 1930 roku podano, że najstarszy abiturient Wojaczek liczy 23 lata, a najmłodszy Fr. Klein 16. Czteroletnia szkoła handlowa (dyrektorował jej Roman Wazowski, który w latach 1934-1937 był prezesem rybnickiego Klubu Sportowego „Strzelec”) mieściła się na Piasta 24.

Oświata zakonników
Niemałą rolę w mieście odgrywał zespół szkół urszulańskich. Był to cały kompleks liczący cztery, potem pięć budynków, który kształcił dziewczyny w przeróżnych dziedzinach: od kucharek po tak potrzebne nauczycielki. Nie można nie wspomnieć o szkołach franciszkańskiej i werbistów, aczkolwiek one były oczywiście kuźnią przyszłych duchownych. Niższe seminarium duchowne misjonarzy werbistów, czyli szkoła średnia dla chłopców, w 1939 roku miała 120 uczniów, a kierował nią ojciec Herud. Szkoła franciszkańska otwarła podwoje 12 września 1928 roku.
W przedwojennym Rybniku była też szkoła rolnicza, która znalazła siedzibę w nieistniejącym już budynku powojennej szkoły muzycznej, a otwarła swe podwoje w 1925 roku. Dyrektorami byli Jan Gawlikowski (redaktor „Rolnika Śląskiego”) i Kreczman. Istniały też szkoła zawodowa dokształcająca Jana Brannego (rzemiosło i przemysł) czy szkoła mniejszości niemieckiej (na dzisiejszej ul. Chrobrego). Jeśli chodzi o szkoły powszechne, to istniało ich pięć. Osobną kategorię stanowiły szkoły przyzakładowe, była też na przykład szkoła dla głuchoniemych, w latach 1931-32 przeniesiona do Lublińca. Była wreszcie szkoła muzyczna, która powstała w 1933 roku.

Trudne początki
Początki szkolnictwa polskiego nie były łatwe. Największą bolączką były kadry, bo Niemcy wyjeżdżali, a o dobrych polskich nauczycieli nie było łatwo, zwłaszcza że brakowało mieszkań. Pozostali głównie nauczyciele nisko wykształceni. Nieraz ludzie po szkole elementarnej kończyli roczny kurs i zaczynali uczyć. Jak podają statystyki, w roku szkolnym 1930/31 w rybnickich szkołach powszechnych pracowało 66 nauczycieli: 41 z Małopolski, 16 ze Śląska i dziewięciu z dawnego zaboru rosyjskiego. W roku 1935/36 było to odpowiednio: 81, 33, 26 i 17. Sporo o przedwojennej oświacie mówi praca J. Prażmowskiego pt. „Szkolnictwo w Województwie Śląskim”.
O otwarciu nowych szkół, oddziałów, a nawet egzaminach powiadamiano lokalną prasę. We wrześniu 1925 roku kierownictwo szkoły dokształcającej przemysłowo-kupieckiej donosiło o otwarciu oddziału żeńskiego o kierunkach: krawiectwo damskie, bieliźniarstwo, modniarstwo. 15 stycznia 1930 roku przy szkole handlowej otwarto wieczorny kurs języka angielskiego dla inteligencji. Prowadził go rodowity Anglik, profesor handlówki. Wszyscy przeżywali budowę każdej nowej placówki.

Konwikt i nie tylko
Tak było w przypadku np. Biskupiego Konwiktu Diecezjalnego dla 160 chłopców, wznoszonego z inicjatywy biskupa Lisieckiego i proboszcza Reginka. Gmach budowany od października 1929 roku miał otworzyć podwoje już we wrześniu 1930 roku. Jak opisywano, na każdym piętrze miały być piętrze łaźnie i natryski, sale rekreacyjne, biblioteka, czytelnia i kaplica. Obok planowano spory ogród i boisko oraz ambulatorium. Podobnie było w przypadku budowy nowoczesnych gmachów werbistów (dziś Politechnika Śląska), szkoły nr 5 (obecnie II LO), handlówki (technikum mechaniczne) i największego gmachu urszulanek. Wkrótce o ludziach związanych z przedwojenną rybnicką oświatą.

Komentarze

Dodaj komentarz