Figura Matki Boskiej Bolesnej na krzyżu w Rowniu / Ireneusz Stajer
Figura Matki Boskiej Bolesnej na krzyżu w Rowniu / Ireneusz Stajer

Przy wielu drogach naszego regionu stoją kamienne wspomnienia Bożej Męki o wysokości trzech, czterech metrów, z krucyfiksem w zwieńczeniu oraz płaskorzeźbą Matki Boskiej Bolesnej na postumencie. – W większości w XIX wieku ufundowali je miejscowi gospodarze, choć wiemy np., że w Krzyżkowicach istnieje tego typu kapliczka z 1748 roku – zaznacza Tadeusz Krotoski, emerytowany prawnik, który od wielu lat amatorsko zajmuje się lokalną historią i przyrodą. Jak dodaje, najstarsze krzyże przydrożne nie mają rzeźb, jak np. ten z rybnickiego osiedla Beata, datowany na 1828 rok. Z kolei uproszczonym płytkim modelunkiem zwraca uwagę krzyż z ulicy Krzyżowej w Rybniku, wykonany w 1846 roku, o który „Nowiny” już pisały.
– W regionie jest blisko 200 tego typu rzeźb. Wyróżnia się zespół dziewięciu figur przydrożnych z Żor i okolicy, datowany na lata 1839-1845. Są to prace ludowe, różniące się od późniejszych wykonanych według rzemieślniczych wzorników rzeźby dewocyjnej. Te późniejsze nie dorównują żorskim figurom, które prawdopodobnie wyszły z warsztatu miejscowego rzeźbiarza, nieznanego niestety z imienia i nazwiska – podkreśla pan Tadeusz. Jak precyzuje, płaskorzeźby Matki Boskiej Bolesnej bywają bardzo różne. Mamy więc surowe, proste wieśniaczki o szerokich twarzach rozpogodzonych uśmiechem oczu i ust, jakie są np. w Kryrach i Żorach przy ulicy Zostawa. Madonny skupione i bolesne znajdziemy w Żorach przy ulicach Wodzisławskiej i Zostawa, Suszcu i Krzyżowicach (gmina Pawłowice).
– W 1844 roku w naszym hipotetycznym warsztacie musiał na chwilę pojawić się inny rzeźbiarz, który wpłynął na twórczość żorskiego anonima, bo ten naśladował go przy wykonywaniu figury w Zgoniu, pochodzącej z 1845 roku. Generalnie w pracach tych uderza prostota i zarazem oryginalność, zdumiewa bogactwo i różnorodność płaskorzeźb Matki Boskiej Bolesnej. Echem działalności warsztatu żorskiego anonima są liczne późniejsze przedstawienia Bożej Męki, artystycznie dużo gorsze. Interesującym wyjątkiem jest krzyż w Rowniu z 1856 roku, który nie przypomina opisanych wcześniej figur – stwierdza Tadeusz Krostoski. Co ciekawe, przydrożne krzyże w Żorach i Rybniku mają wyłącznie polskie napisy, choć w owych czasach Górny Śląsk nie należał już do Polski od 500 lat.
W 1981 roku rzeźba kamienna w regionie rybnickim wzbogaciła się niespodziewanie o trzy figury bez atrybutów. Znaleziono je podczas rozbiórki i przenosin drewnianego kościółka pw. św. Trójcy w Leszczynach do Palowic. Znajdowały się za konfesjonałem. Dwie przedstawiają kobiety (jedna ma utrąconą głowę, której nie znaleziono), trzecia mężczyznę. Wydaje się, że wyszły spod dłuta tego samego ludowego artysty. Tadeusz Krotoski przypomina, że w bardzo dobrym stanie znajdują się rzeźby Franciszka Botora (1854-1926), mistrza kamieniarskiego rodem z Orzesza. Rzeźbił on głównie nagrobki, rzadziej figury przydrożne, i to wyłącznie Bożą Mękę. W rejonie Rybnika i Orzesza zachowało się kilkanaście jego dzieł. To jedyny znany z nazwiska kamieniarz, który pozostawił w regionie zespół rzeźb.

Przebłagalne i pokutne
W regionie występują też krzyże przebłagalne, pokutne. Własnoręcznie wykuwali je zabójcy, którzy zazwyczaj nie mieli wcześniej styczności z dłutem, więc krzyże bywają surowe w formie, niepozorne. Są za to najstarszymi kamiennymi rzeźbami, bo powstały w średniowieczu.
Jak wyjaśnia Tadeusz Krotoski, na terenie Górnego Śląska przebiegała wschodnia granica tego zwyczaju, który praktykowano w Europie Zachodniej, od północnych Włoch po Skandynawię. Nie znano go w środkowej i wschodniej Polsce. Wyjątkiem są dwa krzyże pokutne w Żernikach koło Jędrzejowa. Wszystkich rzeźb zachowało się około 500, 22 z nich znajdują się w granicach naszego województwa, najwięcej w rejonie Wodzisławia, Rybnika i Żor.

 

Komentarze

Dodaj komentarz