Grnoślązacy w niemieckim wojsku. Pierwszy z prawej Jzef Smyczek / Zbiory Waltera Smyczka
Grnoślązacy w niemieckim wojsku. Pierwszy z prawej Jzef Smyczek / Zbiory Waltera Smyczka

„Wybacz, kochana Heidelko moja, że ja tak mało do Ciebie piszę” – tak w liście do swojej żony pisał w 1944 roku Józef Smyczek z Popielowa. Kopie jego listów dostarczył do Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach jego syn Walter. Dzięki temu historycy mogli lepiej zbadać losy Ślązaków w niemieckich mundurach. Józef Smyczek, podobnie jak kilkaset tysięcy innych Górnoślązaków, został siłą wcielony do Wehrmachtu. Jest więc oczywiste, że przodkowie i krewni większości rdzennych mieszkańców naszego regionu służyli w niemieckiej armii, ale problem wciąż jest słabo zbadany, a nieraz wręcz przemilczany. Zauważa to Sebastian Rosenbaum w swoim artykule „Nie mogę się doczekać wieczora, skoro pocztę dostajemy. Rodzina w korespondencji Górnoślązaków służących w Wehrmachcie”.

Kto udostępnił
Ten materiał znalazł się na łamach pierwszego periodyku poświęconego historii regionu. To półrocznik pt. „CzasyPismo”, w którym oddział IPN w Katowicach prezentuje najnowsze badania z dziejów Śląska w XX wieku. Czyni to w sposób odważny, poparty wieloma dokumentami, do jakich należą m.in. właśnie listy. Listy tego typu, jakich kopie udostępnił Walter Smyczek, przechowuje wiele rodzin, ale niechętnie je pokazuje. Jak dowiadujemy się z tekstu Sebastiana Rosenbauma, IPN-owi udostępniono zbiór kopii 79 listów i innych prywatnych kolekcji. To 84 listy i pocztówki. Większość napisano po polsku lub śląsku. Ich adresatkami były najczęściej matki, żony, narzeczone, sympatie i rodzeństwo. „Zdaje mi się, że tu pod Stalingradem położę na wieki swoją głowę (...) Żegnam się z Wami. (...) Wybaczcie, jeślim Wam w czym ukrzywdził”– pisał do rodziców Jan Kocur z Bojszów.
Ludwik Knopek z tej samej miejscowości wyznawał synowi: „Pawliczku, mój synku! Może byłem dla Ciebie zbyt surowy, kiedy dostawałeś lyjty. Wybacz, ale ojciec musi być surowy, jeśli chce dzieci dobrze wychować”. Z listów żołnierzy wyłania się groza tamtych czasów. Jedni mają nadzieję, że po tej straszliwej wojnie ludzie staną się lepsi. Inni boleją, że z powodu tułaczki sami stali się gorsi. „Osiemnoście lot nie byłem chacharem, a tu przy wojsku żech zostoł” – pisał w jednym z listów Paweł Zug. Żołnierze martwili się o bliskich, pytali ich o zdrowie, czy mają co jeść, co słychać w domu. Ruthard Slodczyk prosił w liście do mamy, aby Franz sprawdził mu powietrze w dętkach motocykla. Alojzy Lysko, ojciec autora znanej książki „Duchy wojny”, pisał do żony z kompanii karnej na froncie wschodnim: „Moja Ukochana Żono, nie pragnij tam dużo, ino rób tela, bele byś z tym dzieckiem użyła”.

Jedyna radość
Józef Smyczek adresował do żony piękne lisy. Z wybrzeży Atlantyku i z innych miejsc wojennej tułaczki pozdrawiał czule swoich najbliższych, żonę Adelajdę i syna Waltera, rodziców, sąsiadów. Już kilka dni po powołaniu do wojska napisał do swoich najbliższych: „Głowę straciłem, bo to tak boli, ogromnie coś wewnątrz boli, jak sobie te kochane twarzyczki przypomnę. Musiałbym płakać, jak małe dziecko, gdy sobie na wszystko wspomnę, ale zaciskam zęby i myślę, że chyba już niedługo się zobaczymy”. W innym liście żołnierz z Popielowa wyznawał: „Ja już nie mogę się doczekać wieczora, skoro pocztę dostajemy. (...) Jest to jedyne, na co człowiek z radością oczekuje”. I właśnie te słowa stały się częścią tytułu publikacji IPN-u w Katowicach o Górnoślązakach w Wehrmachcie.

Pierwsze takie pismo
„CzasyPismo” to nowy projekt Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. Jego naczelnikiem jest pochodzący z Rybnika dr Adam Dziurok. Jak pisze wydawca, do tej pory na Górnym Śląsku brakowało takiego czasopisma. Szczególny nacisk położono w nim na problematykę funkcjonowania systemów totalitarnych – nazizmu i komunizmu i ich wpływu na społeczeństwo regionu. W pierwszym numerze znajdziemy sporo ciekawych artykułów, m.in. na temat Kresowian przybyłych na Śląsk, na temat Kościoła a (re)polonizacji Górnego Śląska po drugiej wojnie światowej, przygotowań do stanu wojennego w województwie katowickim, liczby Górnoślązaków deportowanych do ZSRR oraz na temat badań socjologicznych osób deklarujących narodowość śląską.

Komentarze

Dodaj komentarz