Most na kanale Psinka na ulicy Matejki w Raciborzu. Mieszkańcy chodzili tu na spacery całymi rodzinami. Zdjęcie pochodzi z 1949 roku / Archiwum Krzysztofa Komorowskiego
Most na kanale Psinka na ulicy Matejki w Raciborzu. Mieszkańcy chodzili tu na spacery całymi rodzinami. Zdjęcie pochodzi z 1949 roku / Archiwum Krzysztofa Komorowskiego

Raciborzanin Adrian Szczypiński pracuje nad pełnometrażowym filmem dokumentalnym "Z biegiem Psinki". Będzie to już kolejne jego dzieło. Temat ten fascynuje go od lat. Kanał Psinka (lub Psina, jak nazywają go starsi mieszkańcy) wybudowano w pierwszej połowie XIII wieku po lewej stronie Odry. Przez kilkaset lat dostarczał on wodę gospodarczą z rzeki Psiny w Bieńkowicach wprost do centrum Raciborza. Przekopano także drugą odnogę, która biegła wówczas poza murami miejskimi, i była jedyną, która przetrwała aż do końca lat 60. XX wieku. Wtedy władze Raciborza zdecydowały o zasypaniu nieczynnego i zaniedbanego koryta.

Ślady cieku

Temat wydawał się zapomniany i zamknięty. – Dla mnie zadziwiające i fascynujące było to, że ten kanał przez ponad 700 lat funkcjonował w krajobrazie miasta, a zaledwie 40 lat po jego zasypaniu nic się o nim nie mówiło, jakby nigdy nie istniał. A przecież była to najdłużej istniejąca budowla w dziejach Raciborza – zaznacza Adrian Szczypiński. Którędy biegła Psinka? Filmowiec stwierdził, że od północnych krańców Bieńkowic do południowej granicy Raciborza-Studziennej koryto nadal jest na swoim miejscu, choć oczywiście nie ma w nim już wody. Ślady cieku wciąż także widać w południowo-zachodnich dzielnicach miasta.

To przepusty w dwóch wałach kolejowych na terenie Studziennej, fragmenty koryta za ulicą Polną, betonowa balustrada przy Opawskiej, w części nawierzchni Żeromskiego oraz w rejonie narożnych kamienic przy Ogrodowej, betonowe płyty na skrzyżowaniu ulic Klasztornej i Kasprowicza oraz wiele innych. - Trzeba przyznać byłym władzom miejskim, że bardzo starały się usunąć wszelkie ślady Psinki z powierzchni ziemi. W większości stały za tym rozbuchane plany urbanistyczne radosnej twórczości lat 70., kiedy postawiono rekordową liczbę bloków mieszkalnych i całe peryferyjne kwartały trwale zmieniały swój wygląd – podkreśla filmowiec.

Wielkie wyzwanie

Dwa lata temu opublikował swój pierwszy, dwuczęściowy filmik o Psince. Materiał do niego powstawał z przerwami od 2007 roku. W 2011 roku wspólnie z Grzegorzem Mejłunem, wówczas kinooperatorem w Bałtyku, wyprodukował film dokumentalny o historii kina Bałtyk oraz wszystkich pozostałych raciborskich salach kinowych, od początku XX wieku do dziś. Temat był nowatorski, nigdy wcześniej nie opracowany, słowem stanowił wspaniałe wyzwanie.

– Wówczas uznałem, że skoro jestem w stanie wyreżyserować pełnometrażowy film dokumentalny, to muszę jeszcze raz opowiedzieć o Psince, ale już z pełnym arsenałem filmowych środków wyrazu. Nadszedł czas na poważny dokument, zawierający szereg wywiadów z wieloma ludźmi, realizowany praktycznie od nowa, ponieważ film powstaje w HD i stare ujęcia w technice DV znacznie odbiegały jakościowo od nowego materiału. Tworzę te filmy dla przypomnienia dawnych czasów. Raciborzanie cieszą się, że wreszcie ktoś zajął się tym tematem – tłumaczy Adrian.

Sukces budowniczych

Film będzie trwał około 100 minut. Właściwy montaż rozpocznie się jeszcze w lutym, a premierę zaplanowano na początek czerwca 2013. Jak mówi Adrian Szczypiński, będzie to nie tylko film o rowie z wodą, jak dowcipnie określił jego pomysł Grzegorz Mejłun. Psinka ma stanowić spoiwo historyczno-topograficzne dziejów Raciborza. Opowieść zacznie się od historii powstania organizmu miejskiego, który założyli osadnicy z Flandrii i Walonii na początku XIII wieku, a następnie zaludniły zastępy rzemieślników, potrzebujących świeżej wody. To stało się powodem przekopania aż do starówki niemal 12-kilometrowego akweduktu, co było bezprecedensowym osiągnięciem ówczesnych budowniczych.

Będzie to także okazja do przypomnienia historii obiektów, które powstały nad Psinką oraz refleksji nad dzisiejszym stanem tych miejsc – zapowiada filmowiec. Wszystko robi praktycznie sam. Pisze scenariusz, reżyseruje, wykonuje zdjęcia, montaż, grafikę, animację i efekty. Jest dźwiękowcem i producentem filmu. – Jednak bez merytorycznego i archiwalnego wsparcia z zewnątrz nie byłbym w stanie nawet ruszyć z miejsca. W odnajdywaniu informacji, map i zdjęć pomaga mi kilka raciborskich instytucji oraz wielu ludzi dobrej woli – dodaje. Podobnie jak swoje poprzednie filmy, także i ten wyprodukuje na zasadzie non profit. Materiały otrzymuje bezpłatnie, ale film będzie również udostępniany za darmo w YouTube.

Dola pasjonata

– Taka już jest dola prawdziwego pasjonata. Juliusz Machulski powiedział kiedyś, że są dwie kategorie filmów. Jedne są robione dla pieniędzy, inne za przysłowiową miskę zupy, kiedy chce się opowiedzieć jakąś historię bez względu na koszty. Produkcja filmu dokumentalnego wymaga całych miesięcy poszukiwań, zadawania tych samych pytań w wielu miejscach, w dodatku bardzo często trzeba liczyć na łut szczęścia. Czasami trzeba spieszyć się, bo świadkowie przeszłości mogą odejść w każdej chwili, a bez nich jesteśmy skazani na domysły i spekulacje – podsumowuje Adrian Szczypiński. Kto ma jakieś materiały o Psince i chce pomóc pasjonatowi, może je przesyłać na adres mailowy adrian.szczypinski@wp.pl.

Adrian Szczypiński...
...ma 39 lat, jest samoukiem, autorem kilkudziesięciu filmów o tematyce lokalnej oraz ponad dwustu recenzji, analiz i opracowań na portalu internetowym film.org.pl. Pracuje w Raciborskiej Telewizji Kablowej. Zaczynał jako operator kamery, ale szybko zafascynował go montaż. Na telewizyjnym sprzęcie S-VHS w 1999 roku zrobił swój pierwszy film o 24 godzinach z życia miasta. W kolejnych latach montował za pomocą techniki komputerowej teledyski filmowe. Ukoronowaniem tego etapu był 13-minutowy klip z "Potopu", który miał swoją premierę w muzeum w Warce w obecności Jerzego Hoffmana i Daniela Olbrychskiego. Reżyser Trylogii pogratulował mu tego klipu.

 

W 2005 roku wraz z Ewą Wawoczny postanowił nakręcić z dziećmi dwa przygodowe filmy fabularne osnute na legendach Raciborszczyzny. Ostatecznie powstało aż aż siedem fabuł, z których ostatnie dwie, "Przepowiednia" (2008) i "U progu tajemnicy" (2009) były już pełnometrażowymi produkcjami. Równocześnie coraz bardziej zagłębiał się w bogatą historię Raciborza. Dokumentował zaniedbane linie kolejowe, w tym wąskotorową w stronę Rud, stare i zapomniane cmentarze raciborskie, mosty kolejowe na Psinie, pozostałości koszar huzarskich i wieży Bismarcka, wykopaliska na zamku piastowskim, pałacyk myśliwski w Łężczoku, pozostałości mostu na Odrze w Grzegorzowicach i wiele innych. Nakręcił także dwa teledyski dla raciborskich hiphopowców z Generacji Lunatyków. W zeszłym roku zrealizował wespół z Grzegorzem Mejłunem dokument poświęcony tajemnicom kościoła pw. św. Mikołaja w Raciborzu.

Komentarze

Dodaj komentarz