Jastrzębie oferowało młodym rodzinom i mieszkanie, i pracę / Archiwum UM Jastrzębie
Jastrzębie oferowało młodym rodzinom i mieszkanie, i pracę / Archiwum UM Jastrzębie

Nasze bloki nie budzą zachwytu, uważamy je za zło konieczne, spowszedniały nam. Ale to też historia, bo dzisiaj przecież już się tak nie buduje! – podkreśla Marcin Boratyn, kierownik Galerii Historii Miasta w Jastrzębiu. Jastrzębie jest zbudowane według precyzyjnego planu. Układ bloków jest bardzo przemyślany, przy ich wznoszeniu brano pod uwagę nawet kierunek wiatru, który miał wiać między wieżowcami!

Pierwsze osiedle

Jak pisze Marcin Boratyn w publikacji "Miasta i węgiel", budowa kopalń zapoczątkowała całą lawinę przemian w cichym zakątku Górnego Śląska. Napływ tysięcy ludzi do pracy wymusił konieczność zapewnienia im dachu nad głową. Pierwsze osiedle mieszkaniowe w Jastrzębiu powstało w sąsiedztwie uzdrowiska, kolejne ulokowano w pobliżu kopalni Jastrzębie, a nadano mu nazwę Przyjaźń. Były to jednak skupiska niewielkich bloków, które nie były w stanie w żaden sposób rozwiązać problemu głodu mieszkaniowego.

Przełomem było ściągnięcie do Polski wschodnioniemieckiej technologii wielkiej płyty. W lipcu 1969 roku w Bziu Górnym powstała pierwsza w Polsce fabryka domów Fadom na licencji z NRD. Zakład był w stanie produkować niespotykaną do tej pory liczbę prefabrykatów, z których montowano pięcio- i jedenastopiętrowe bloki.Wielkopłytowe osiedla budowano na rolniczo-leśnej przestrzeni tzw. Jastrzębia Średniego. Do 1978 roku powstało tam kilka wielkich osiedli, na których zamieszkało kilkadziesiąt tysięcy osób, górników i ich rodzin. Większość przybyła tutaj ze wszystkich możliwych stron Polski, właśnie w poszukiwaniu pracy i dachu nad głową.Wielu ludzi zostało ściągniętych, bo przecież wciąż potrzeba było nowych rąk do pracy.

Plac budowy

"Nikomu nie przeszkadzał nieustanny plac budowy, jakim było ówczesne Jastrzębie. Posiadanie mieszkania w nowym Jastrzębiu było powodem do dumy" – czytamy we wspomnianej książce. Pierwszy plan miasta, zatwierdzony w 1960 roku, zakładał, że Jastrzębie będzie liczyło 60 tysięcy mieszkańców. Szybko jednak trzeba było korygować te założenia, bo ludzi było coraz więcej. W latach 1970-1975, czyli w czasach największej rozbudowy, mówiono już o 120 tysiącach! Zakładano też masowe zagospodarowanie tzw. Wzgórz Ruptawskich, a gdyby te plany się powiodły, miasto liczyłoby nawet 200-250 tysięcy mieszkańców!

Lokalna prasa, w tym "Nowiny", pisała artykuły w stylu "Jastrzębie – największe miasto ROW". "Największym ośrodkiem miejskim na ziemi wodzisławskiej jest obecnie górnicze Jastrzębie. Rozwija się ono dynamicznie i od kilku lat stanowi największy plac budownictwa mieszkaniowego w ROW. Jastrzębiu przybywa każdego roku ponad 10 tys. nowoczesnych izb. Dziś miasto to prześciga już – pod względem liczby mieszkańców – Rybnik. Z końcem br. w Jastrzębiu mieszkało będzie ponad 50 tys. osób, podczas gdy w stolicy ROW – ok. 45 tys." – czytamy w jednym z artykułów. Kolejny artykuł donosi o rekordzie – w ciągu pięciu lat przybyło 60 tys. mieszkańców!

100-tysięczny obywatel

"Przeważają młodzi mężczyźni obierający na stałe zawód górnika w jednej z pięciu tutejszych kopalń węgla koksującego" – czytamy w innym z ówczesnych artykułów. Dziennikarze zapewniali również, że Jastrzębie będzie jednym z najpiękniejszych miast w Polsce! 100-tysięcznym obywatelem Jastrzębia był Rafał Aleksander, pierworodny Jadwigi i Jerzego Trójców. Ojciec pracował w kopalni Manifest Lipcowy, a mama w kopalni 30-lecia. Obie kopalnie ufundowały chłopcu książeczki PKO, a urząd miasta pamiątkowy upominek!

Już w latach 70. zdawano sobie sprawę z tego, że w ślad za budową osiedli muszą iść inwestycje w szkolnictwo, służbę zdrowia, handel, kulturę i sport i tego typu infrastrukturę. Trzeba powiedzieć, że to się udawało. Powstał nowoczesny szpital, potem zaczęła się budować gigantyczna porodówka (pozostała nieukończona, dziś to siedziba Jastrzębskiej Spółki Węglowej). Niestety, nie udało się stworzyć centrum z prawdziwego zdarzenia, które integrowałoby multikulturową społeczność. Dlatego miasto do dzisiaj nie ma rynku albo chociażby centralnego placu. Jak czytamy w publikacji Marcina Boratyna, Jastrzębie pozostało miastem niedokończonym...

Ostatecznie liczba ludności nie przekroczyła 105 tysięcy osób. W ostatnich latach systematycznie spada...

1

Komentarze

  • Pożałowania godna gospodarka. Jest tam jeszcze coś? 20 lutego 2013 15:29A było by tam jeszcze coś do sprzedania w Jastrzębiu Zdroju? Bo kasy trzeba.

Dodaj komentarz