Przegrana bez konsekwencji


Pierwszy set od początku przebiegał pod dyktando faworytów. Ivett szybko wypracował sobie kilka punktów przewagi i kontrolował grę, zwiększając dystans punktowy dzielący go od rywali. Trener Originala Wiesław Popik wprowadził do gry rozgrywającego Jakuba Bednaruka, który ostatnio nie grał z powodu kontuzji. Jednak zmiana ta niewiele przyniosła, bowiem gospodarze mieli ogromne problemy z przyjęciem silnej zagrywki Radosława Rybaka i Piotra Gabrycha.Druga odsłona zaczęła się od prowadzenia Originala 6:1. Trener Igor Prielożny poprosił o czas dla swojej drużyny. Jego wskazówki nie zmieniają jednak gry jego zespołu. Po drugiej przerwie technicznej na parkiecie pojawiają się Grzegorz Pilarz, Sławomir Szczygieł i Marcin Wika. Przy stanie 20:15 dla gospodarzy za dyskusje z sędziami trener Prielożny dostaje żółtą kartkę.W kolejnym secie wyrównana walka toczy się do stanu 16:16. W końcówce doświadczenie graczy Ivettu wzięło górę. Po ataku Gabrycha jastrzębianie wygrywają tę partię do 23.Wydawało się, że gracze lidera pójdą za ciosem i wygrają cały mecz. Tymczasem czwarty set był najbardziej jednostronny w tym spotkaniu. Od początku przewaga bielszczan nie podlegała dyskusji. Nie do zatrzymania dla blokujących Ivettu był Słowak Andriej Barbierik. Postawa tego zawodnika zadecydowała też o losach tie-breaku. Rozpoczął się on od prowadzenia bielszczan 3:0. Po kilku udanych akcjach prowadzili oni już 6:1 i nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa.Po 10. kolejkach Ivett pozostaje liderem. Ma cztery punkty przewagi nad Pamapolem Częstochowa, Skrą Bełchatów i AZS PZU Olsztyn. Teraz siatkarze mają prawie miesiąc przerwy w ligowych rozgrywkach. Po ostatnich porażkach ta pauza bardzo przyda się graczom Ivettu.BBTS Siatkarz Bielsko-Biała – Ivett Jastrzębie Borynia 3:2 (17:25, 25:20, 23:25, 25:14, 15:9)Ivett: Chudik, Gabrych, Terlecki, Rybak, Michalczyk, Nowak, Wójcik (libero) oraz Szczygieł, Wika, Pilarz, Serafin.

Komentarze

Dodaj komentarz