Dawni wychowankowie Karola i Antoniego Szafranków - założycieli szkoły muzycznej i orkiestry symfonicznej w Rybniku - nie mogli się pogodzić z tym, że życie muzyczne miasta o tak wielkiej tradycji w tej dziedzinie sztuki miało zostać tak zubożone. Ówczesne władze Rybnika tą nieprzemyślaną - jak przyszłość tego potem dowiodła - decyzją podważyli sens pracy braci Szafranków, którzy od założenia w 1933 roku w Rybniku szkoły muzycznej, po wojnie upaństwowionej, ale pozostającej pod ich dyrekcją, kształcili pokolenia profesjonalnych muzyków i potencjalnych odbiorców sztuki muzycznej.Ludzie różnych profesji: lekarze, nauczyciele, prawnicy, którym na sercu leżały: rozwój regionu, promocja śląskich dokonań artystycznych i troska o to, by nie roztrwonił się dotychczasowy dorobek muzyczny Rybnika, skupili się wokół Norberta Prudla, ucznia Karola Szafranka, absolwenta Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie fortepianu prof. Andrzeja Jasińskiego i Akademii Medycznej w Zabrzu, a także wokół Antoniego Smołki, Zofii Mańki-Błaszczykowej, Danuty Węgrzyk, Bogumiły Kalamarz, Krystiana Szczęsnego. Prudlowi powierzyli prezesowanie Towarzystwu Muzycznemu. Z tych obowiązków - jak dowodzi bilans pięciu lat - Norbert Prudel wywiązał się znakomicie, sprawnie łącząc je z zawodowymi - jest radnym powiatowym i dyrektorem rybnickiego oddziału Kasy Chorych, a także koncertującym (choć rzadko) pianistą.Bilans pięciu lat działalności Towarzystwa Muzycznego jest imponujący. Najpierw był album płytowy, który zatytułowano „Mojemu Rybnikowi”. Nagrania dokonano z udziałem Lidii Grychtołównej, Piotra Palecznego, Adama Makowicza, Norberta Prudla. Dyrygował Mirosław Jacek Błaszczyk, a na płycie - wspaniałej wizytówce miasta - znalazły się kompozycje Fryderyka Chopina oraz związanych metryką z rybnickim regionem Henryka Mikołaja Góreckiego i Adama Makowicza.Potem przyszedł czas na spotkania i recitale artystów - z udziałem Adama Makowicza, Lidii Grychtołówny, Henryka Mikołaja Góreckiego. Promocja muzyki Wojciecha Kilara, do której prezentował projekcję przeźroczy tatrzańskich Krystian Szczęsny.W końcu triumf niezwykły - reaktywowanie dzięki przychylności prezydenta Adama Fudalego i Rady Miasta Filharmonii Rybnickiej im. Braci Szafranków, poprzedzone symbolicznym gestem nagrodzonego Złotą Lampką Górniczą Tadeusza Kijonki - /pochodzącego z Radlina i przez wiele lat związanego z Rybnikiem poety i redaktora naczelnego miesięcznika „Śląsk”/, który przekazał nagrodę pieniężną na rzecz powstającej orkiestry. Zaraz potem, w październiku 1999 roku, Towarzystwo Muzyczne im. Braci Szafranków powołało uchwałą orkiestrę symfoniczną, dając jej nazwę Filharmonia Rybnicka im. Braci Szafranków, doradztwo artystyczne przekazując wybitnemu dyrygentowi, mieszkającemu w Rybniku dyrektorowi artystycznemu Filharmonii Śląskiej w Katowicach - Mirosławowi Jackowi Błaszczykowi. Już w listopadzie 1999 roku odbył się koncert inaugurujący działalność reaktywowanej Filharmonii, z którą wystąpił chór Filharmonii Śląskiej. Zabrzmiał „Mesjasz” Haendla, który wstrząsnął murami Bazyliki Mniejszej św. Antoniego w Rybniku. Publiczność szczelnie wypełniająca kościół była świadkiem czegoś niezwykłego - czegoś co przeszło do historii miasta.Odrodzona dzięki uporowi członków Towarzystwa Muzycznego orkiestra Filharmonii Rybnickiej dała już 11 koncertów, wykonując największe dzieła muzyki klasycznej. Zabrzmiały m.in. V i IX Symfonia Beethovena, w której oprócz orkiestry wystąpiły zintegrowane chóry rybnickiego regionu, III Koncert fortepianowy Beethovena z Piotrem Palecznym, Requiem Fauree dyrygował Jerzy Maksymiuk, Requiem Mozarta - Jan Wincenty Hawel, Mszą koronacyjną Mozarta - Mirosław Jacek Błaszczyk. Nie brakło propozycji nieco lżejszych - Błękitną Rapsodię zagrał z rybnickimi muzykami Adam Makowicz, Maciej Niesiołowski dyrygował koncertem „Z batutą i humorem”. Najnowszy koncert rybnickich filharmoników odbył się we wrześniu i był koncertem monograficznym twórczości Wojciecha Kilara, zaprezentowanym w obecności katowickiego kompozytora przy entuzjastycznym przyjęciu publiczności. Od tego koncertu Towarzystwo Muzyczne wprowadziło zwyczaj bezpłatnego wstępu dla młodzieży szkolnej na imprezy organizowane przez siebie - chce w ten sposób wychować kolejne pokolenie rybnickiej publiczności.Najlepszą wizytówką pięcioletniej działalności Towarzystwa Muzycznego była wręczona w czerwcu br. w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach, na ręce prezesa Norberta Prudla, nagroda Rady Promocji Śląska w kategorii „Śląski sukces”.Norbert Prudel i Antoni Smołka - /etatowy wiolonczelista Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i wiceprezes Towarzystwa Muzycznego/, koncertując w Polsce, Niemczech i Francji nawiązywali współpracę z placówkami i instytucjami kulturalnymi. Zaczęli się odzywać rozproszeni po świecie wychowankowie braci Szafranków. Chęć współpracy zadeklarowali m.in. Stefan Kutrzeba - pianista mieszkający w Finlandii, Wiesław Szlachta - pianista osiadły w Belgii, skrzypek z Wiednia Adam Hangórski i w tymże samym mieście pracująca zakonnica, a pochodząca z Rybnika skrzypaczka siostra Lucas.Towarzystwo Muzyczne dziś skupiające około 50 członków nie chce spocząć na laurach. Przygotowuje plany następnych koncertów. Cierpliwie szuka i na ogół znajduje hojnych sponsorów i mecenasów dla tych przedsięwzięć /miasto bowiem finansuje jedynie połowę kosztów danego koncertu/. Zarząd Towarzystwa Muzycznego coraz poważniej rozważa możliwości organizacyjne wyjazdu za granicę Filharmonii Rybnickiej - orkiestra otrzymuje bowiem wiele zaproszeń do występów w Europie, Stanach Zjednoczonych i Australii. Chce zorganizować turniej muzyczny, warsztaty mistrzowskie dla uzdolnionej młodzieży. Pięknie kontynuuje dzieło życia Antoniego i Karola Szafranków - patronów Towarzystwa i Filharmonii.
Dawni wychowankowie Karola i Antoniego Szafranków - założycieli szkoły muzycznej i orkiestry symfonicznej w Rybniku - nie mogli się pogodzić z tym, że życie muzyczne miasta o tak wielkiej tradycji w tej dziedzinie sztuki miało zostać tak zubożone. Ówczesne władze Rybnika tą nieprzemyślaną - jak przyszłość tego potem dowiodła - decyzją podważyli sens pracy braci Szafranków, którzy od założenia w 1933 roku w Rybniku szkoły muzycznej, po wojnie upaństwowionej, ale pozostającej pod ich dyrekcją, kształcili pokolenia profesjonalnych muzyków i potencjalnych odbiorców sztuki muzycznej.Ludzie różnych profesji: lekarze, nauczyciele, prawnicy, którym na sercu leżały: rozwój regionu, promocja śląskich dokonań artystycznych i troska o to, by nie roztrwonił się dotychczasowy dorobek muzyczny Rybnika, skupili się wokół Norberta Prudla, ucznia Karola Szafranka, absolwenta Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie fortepianu prof. Andrzeja Jasińskiego i Akademii Medycznej w Zabrzu, a także wokół Antoniego Smołki, Zofii Mańki-Błaszczykowej, Danuty Węgrzyk, Bogumiły Kalamarz, Krystiana Szczęsnego. Prudlowi powierzyli prezesowanie Towarzystwu Muzycznemu. Z tych obowiązków - jak dowodzi bilans pięciu lat - Norbert Prudel wywiązał się znakomicie, sprawnie łącząc je z zawodowymi - jest radnym powiatowym i dyrektorem rybnickiego oddziału Kasy Chorych, a także koncertującym (choć rzadko) pianistą.Bilans pięciu lat działalności Towarzystwa Muzycznego jest imponujący. Najpierw był album płytowy, który zatytułowano „Mojemu Rybnikowi”. Nagrania dokonano z udziałem Lidii Grychtołównej, Piotra Palecznego, Adama Makowicza, Norberta Prudla. Dyrygował Mirosław Jacek Błaszczyk, a na płycie - wspaniałej wizytówce miasta - znalazły się kompozycje Fryderyka Chopina oraz związanych metryką z rybnickim regionem Henryka Mikołaja Góreckiego i Adama Makowicza.Potem przyszedł czas na spotkania i recitale artystów - z udziałem Adama Makowicza, Lidii Grychtołówny, Henryka Mikołaja Góreckiego. Promocja muzyki Wojciecha Kilara, do której prezentował projekcję przeźroczy tatrzańskich Krystian Szczęsny.W końcu triumf niezwykły - reaktywowanie dzięki przychylności prezydenta Adama Fudalego i Rady Miasta Filharmonii Rybnickiej im. Braci Szafranków, poprzedzone symbolicznym gestem nagrodzonego Złotą Lampką Górniczą Tadeusza Kijonki - /pochodzącego z Radlina i przez wiele lat związanego z Rybnikiem poety i redaktora naczelnego miesięcznika „Śląsk”/, który przekazał nagrodę pieniężną na rzecz powstającej orkiestry. Zaraz potem, w październiku 1999 roku, Towarzystwo Muzyczne im. Braci Szafranków powołało uchwałą orkiestrę symfoniczną, dając jej nazwę Filharmonia Rybnicka im. Braci Szafranków, doradztwo artystyczne przekazując wybitnemu dyrygentowi, mieszkającemu w Rybniku dyrektorowi artystycznemu Filharmonii Śląskiej w Katowicach - Mirosławowi Jackowi Błaszczykowi. Już w listopadzie 1999 roku odbył się koncert inaugurujący działalność reaktywowanej Filharmonii, z którą wystąpił chór Filharmonii Śląskiej. Zabrzmiał „Mesjasz” Haendla, który wstrząsnął murami Bazyliki Mniejszej św. Antoniego w Rybniku. Publiczność szczelnie wypełniająca kościół była świadkiem czegoś niezwykłego - czegoś co przeszło do historii miasta.Odrodzona dzięki uporowi członków Towarzystwa Muzycznego orkiestra Filharmonii Rybnickiej dała już 11 koncertów, wykonując największe dzieła muzyki klasycznej. Zabrzmiały m.in. V i IX Symfonia Beethovena, w której oprócz orkiestry wystąpiły zintegrowane chóry rybnickiego regionu, III Koncert fortepianowy Beethovena z Piotrem Palecznym, Requiem Fauree dyrygował Jerzy Maksymiuk, Requiem Mozarta - Jan Wincenty Hawel, Mszą koronacyjną Mozarta - Mirosław Jacek Błaszczyk. Nie brakło propozycji nieco lżejszych - Błękitną Rapsodię zagrał z rybnickimi muzykami Adam Makowicz, Maciej Niesiołowski dyrygował koncertem „Z batutą i humorem”. Najnowszy koncert rybnickich filharmoników odbył się we wrześniu i był koncertem monograficznym twórczości Wojciecha Kilara, zaprezentowanym w obecności katowickiego kompozytora przy entuzjastycznym przyjęciu publiczności. Od tego koncertu Towarzystwo Muzyczne wprowadziło zwyczaj bezpłatnego wstępu dla młodzieży szkolnej na imprezy organizowane przez siebie - chce w ten sposób wychować kolejne pokolenie rybnickiej publiczności.Najlepszą wizytówką pięcioletniej działalności Towarzystwa Muzycznego była wręczona w czerwcu br. w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach, na ręce prezesa Norberta Prudla, nagroda Rady Promocji Śląska w kategorii „Śląski sukces”.Norbert Prudel i Antoni Smołka - /etatowy wiolonczelista Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i wiceprezes Towarzystwa Muzycznego/, koncertując w Polsce, Niemczech i Francji nawiązywali współpracę z placówkami i instytucjami kulturalnymi. Zaczęli się odzywać rozproszeni po świecie wychowankowie braci Szafranków. Chęć współpracy zadeklarowali m.in. Stefan Kutrzeba - pianista mieszkający w Finlandii, Wiesław Szlachta - pianista osiadły w Belgii, skrzypek z Wiednia Adam Hangórski i w tymże samym mieście pracująca zakonnica, a pochodząca z Rybnika skrzypaczka siostra Lucas.Towarzystwo Muzyczne dziś skupiające około 50 członków nie chce spocząć na laurach. Przygotowuje plany następnych koncertów. Cierpliwie szuka i na ogół znajduje hojnych sponsorów i mecenasów dla tych przedsięwzięć /miasto bowiem finansuje jedynie połowę kosztów danego koncertu/. Zarząd Towarzystwa Muzycznego coraz poważniej rozważa możliwości organizacyjne wyjazdu za granicę Filharmonii Rybnickiej - orkiestra otrzymuje bowiem wiele zaproszeń do występów w Europie, Stanach Zjednoczonych i Australii. Chce zorganizować turniej muzyczny, warsztaty mistrzowskie dla uzdolnionej młodzieży. Pięknie kontynuuje dzieło życia Antoniego i Karola Szafranków - patronów Towarzystwa i Filharmonii.
Komentarze