Z podniesionym czołem


Zgodnie z oczekiwaniami mecz rozpoczął się od naporu gospodarzy. Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka nie przegrywali po pierwszych 20 minutach 0:3 dzięki znakomitej postawie Marcina Bębna. Bramkarz Odry spisywał się znakomicie. Gorzej było z grą ofensywną zespołu. Marcinowi Radzewiczowi brakowało spokoju i precyzji, Rafałowi Jaroszowi umiejętności. Po zmianie stron gra się wyrównała. Przeprowadzanym z jednej i drugiej strony dynamicznym akcjom brakowało jedynie skutecznego wykończenia. Jedenastka z Wodzisławia imponowała otwartą, odważną grą i dokładnym, szybkim rozegraniem piłki w okolicach pola karnego rywala. Pięknym uderzeniem popisał się Radzewicz; potężny wolej minął jednak minimalnie bramkę Majdana. Parę minut później po dośrodkowaniu wodzisławskiego pomocnika z rzutu rożnego i niepewnym zagraniu krakowskich obrońców piłka trafiła w słupek. Niewiele brakowało, by przy Reymonta doszło do sensacji, jednak mistrzowie kraju mieli nad Odrą tę przewagę, że potrafili przeprowadzić atak, który trudno byłoby przerwać najlepszym defensorom nie tylko w Polsce. Po stracie gola przyjezdni opadli z sił, a gospodarze w ciągu trzech kolejnych minut podwyższyli prowadzenie. Gdy wydawało się, że posypią się następne bramki dla lidera ekstraklasy, w 87. minucie do siatki trafił Kubisz. Wodzisławianie znów poderwali się do walki, ale nie zdobyli punktu.Szkoda, że drużynę z Wodzisławia stać na podobną determinację tak rzadko. W sobotę jej rywalem przy Bogumińskiej będzie Górnik Zabrze. Dobrze wybrać się na ten mecz w przekonaniu, że motywacja z Krakowa jeszcze przez jakiś czas będzie towarzyszyła piłkarzom Odry.Wisła Kraków – Odra Wodzisław 2:1 (0:0) Frankowski 74. i 77. – Kubisz 87.Odra: Bęben, Myszor, Szymiczek, Jarosz (79. Nosal), Jankowski, Górski (66. Kubisz), Sokołowski, Szary, Radzewicz, Bizacki (Sikora)Wisła: Majdan, Baszczyński, Kłos, Głowacki, Mijailović, Szymkowiak, Cantoro, Gorawski (56. Brożek), Uche, Frankowski (89. Kukiełka), Żurawski

Komentarze

Dodaj komentarz