Kohut: Amok

Lech Kaczyński nie był dobrym prezydentem. Nie był też prezydentem wszystkich Polaków, raczej dzielił niż łączył. Nie miał praktycznie żadnych szans na reelekcję, na początku kwietnia 2010 roku miał zaledwie 20 procent poparcia w sondażach, wystarczy sprawdzić. Zginął na służbie w katastrofie lotniczej. Zdecydowano pochować go wraz z małżonką Marią na Wawelu. W mojej opinii niesłusznie i kompletnie nielogicznie. Był warszawiakiem, prezydentem Warszawy i cała jego rodzina mieszka w Warszawie. Powązki były naturalnym rozwiązaniem, tym bardziej, że wiele osób, które zginęły w Smoleńsku spoczęło właśnie na tym warszawskim cmentarzu. Zadecydowały oczywiście względy polityczne, tworzenie legendy i megalomania brata. Bywa.

Ale właśnie od tego momentu wybuchła ze zdwojoną siłą wojna polsko-polska. Społeczeństwo pogrążone do tej pory w żałobie i traumie po katastrofie dostrzegło, że nawet trumny i miejsce spoczynku może być cyniczną grą. Po trupach do celu. Dosłownie i w przenośni. No i kłamstwo o zamachu powtarzane 100 razy na miesiąc zakiełkowało.

Po 6 latach od katastrofy budzą się kolejne demony. Rząd PiS, a właściwie prezes i minister Macierewicz uznali, że mając w garści prokuraturę i parlament, trzeba udowodnić swoją wersję historii. To nic, że 20 rodzin sprzeciwia się ekshumacjom. To się przecież nie liczy.

Jesteśmy świeżo po Wszystkich Świętych, dniu, gdy oddajemy cześć naszym zmarłym, palimy znicze, wspominamy. Bardzo lubię to święto. Spędzam sporo czasu na cmentarzach, wspominając zmarłych i sporo fotografując.

W tym roku naszły mnie jednak przemyślenia. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby wyciągać swego brata bliźniaka z grobu dla celów politycznych? Jak można robić ekshumacje wbrew rodzinom ofiar? Co z rozmową braci przed próbą lądowania? Nie potrafię tego zrozumieć i chyba nawet nie chcę.

Lech Kaczyński nie był, i nigdy nie będzie, prezydentem z mojej bajki politycznej. Niech już jednak zostawią go w spokoju. Jego i pozostałe ofiary katastrofy. Ci ludzie zasłużyli na to.

3

Komentarze

  • PW slaby artykul 02 grudnia 2016 10:46Dla palikociarzy sprawa jest wyjaśniona, bo oni ufają Putinowi i dla nich rosyjskie rozstrzyga sprawę. O polskim śledztwie trudno w ogóle mówić, bo do Polski nie dotarły najważniejsze dowody w śledztwie (wrak, czarne skrzynki).
  • Henryk Szacunek 10 listopada 2016 18:07Napisał Pan to co wielu myśli a mało kto głośno o tym mówi, brawo!
  • Ślązak Brawo 10 listopada 2016 09:28Napisałeś Łukaszu to,o czym miliony osób w Polsce szepce,miliony się śmieje co jest smutne...

Dodaj komentarz