Kłamstwo przybiera dzisiaj różne formy. To chyba jedyne słowo, na które ludzie znaleźli już wiele synonimów. Potrafią w różny sposób wykręcić się, byle tylko swojego postępowania nie nazwać fałszem, kłamstwem czy matactwem... I tak mamy do czynienia z kłamstwem politycznym. Ileż to już razy politycy obiecywali, a niedotrzymanie słowa nazywali w różny sposób. Jednym z najciekawszych jest takie: "Polityk nie może być więźniem wypowiadanych słów". Owszem, nie musi. Ale musi wiedzieć, co mówi i musi kierować się prawdą. A ileż to razy politycy kłamali, wprost zaprzeczając faktom i rzeczywistości?
Kłamstwo ciągnie się za ludzkością, bo wydaje się być wygodne. A tymczasem jest pułapką, w którą wcześniej czy później autor kłamstwa sam wpada. Kłamstwo to mechanizm powszechny. Nie ma w nim żadnych kategorii i rozróżnień. Tak samo kłamie biedny, jak i bogaty, człowiek z południa i człowiek z północy, kobieta i mężczyzna. Kłamstwo nie rozróżnia koloru skóry ani światopoglądu. Ono po prostu jest, kiedy PRAWDA zostanie wyrzucona. Najgorszym kłamstwem jest ukryty proces, który powoli, w małych dawkach, zatruwa prawdę. Takie mechanizmy stosują wielcy politycy, środowiska mafijne, korporacyjni działacze. Podobny proces zachodzi, kiedy stosuje się "półprawdę", która ostatecznie jest kłamstwem totalnym. Samo słowo "półprawda" jest podła, gdyż nazywa kłamliwy czyn "[...]prawdą".
Żadnej już litości nie można mieć do środowisk, które z wyrobionego mandatu i pozycji społecznej obdarowane są mandatem prawdy, a kierują się kłamstwem, "półprawdą", ukrytym procesem podważania zaufania, fałszu. Nie można pozwalać na kłamstwo, bo ono zniszczy wszystko, co dobre. Społeczne usprawiedliwianie kłamstwa jest dołączaniem się do niego. Nikt, żadna instytucja, żadna osoba, nie może być usprawiedliwiona z kłamstwa, o ile sama nie odwoła go i przeprosi tych, których ono dotknęło.
Prawda jest gwarantem moralnego kręgosłupa. Bez niej nie ma żadnych zasad. A jeśli są, to tylko pozorne i fałszywe... PRAWDA jest kręgosłupem. Warto o niego dbać.
Komentarze