20014703
20014703


Gdy zaśpiewał „Wielką miłość” Seweryna Krajewskiego jurorka Krystyna Prońko powiedziała, że ”dreszcz przeszedł jej po plecach”, a Ewa Bem dodała, że ma głos, „który podoba się kobietom”. Poczuł wtedy, że do śpiewania ma powołanie.Marcin jest uczniem V klasy żorskiej Szkoły Muzycznej II stopnia w klasie puzonu i studentem I roku Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej na specjalizacji „wokalistyka” Zaczęło się w wieku 5 lat, gdy na malutkim flecie zagrał ze słuchu melodię „Zasiali górale...” Tak długo próbował, aż trafił na odpowiednia nutę i opanował całość. W V klasie szkoły podstawowej zaczął grać na organach elektrycznych , uczęszczał do ogniska muzycznego przy miejscowym MOK. A po 4 latach dostał się do klasy puzonu prof. Andrzeja Piekorza w średniej szkole muzycznej Dlaczego na studiach wybrał wokalistykę, a nie jakiś instrument?-Bo ludzki głos to najpiękniejszy i najbardziej skomplikowany instrument jaki znam-odpowiada Marcin.-A ponadto zawsze przy graniu podśpiewywałem sobie.5 lat temu Marcin założył zespół muzyczny ”Iwmar”, który jest już dzisiaj rozpoznawalny w środowisku żorskim; występuje na imprezach miejskich, zwłaszcza plenerowych. O tym, że w Mikołowie odbędą się przesłuchania kandydatów do występu w programie „Droga do gwiazd” Zbigniewa Wodeckiego Marcin dowiedział się od koleżanki. Powiedziała mu : spróbuj. Dopiero na godzinę przed rozpoczęciem przesłuchań Marcin się zdecydował...W I etapie śpiewał bez akompaniamentu i mikrofonu. W II już z mikrofonem i akompaniamentem, występował przed kamerami.-O tym, że zaśpiewam w programie dowiedziałem się w tajemniczych okolicznościach - wspomina Marcin.- Okazało się, że mnie zakwalifikowano, TVN porozumiała się z moimi rodzicami i szkołą. Ustaliła termin przybycia. Ja nic nie wiedziałem, by było możliwe sfilmowanie mojej prawdziwej reakcji. Tego dnia wspomniano o organizowaniu w szkole big-bandu. Czułem, że coś się dzieje, ale nie wiedziałem co. Byłem bardzo zaskoczony, a oni nakręcili zwiastun programu. Powiedzieli :”Odezwiemy się wkrótce”.Tydzień później pojechał do studia w Piasecznie, gdzie nagrywają ”Gwiazdy”. Ustalono repertuar, Marcin ćwiczył tonację emisję głosu, choreografię. Tę ostatnią - z polską parą mistrzowską w tańcach towarzyskich. Parę dni potem w Krakowie odbyło się nagranie. Przez 3 dni trwały próby od godz. 8 do 19, o 20 było nagranie. I okazało się, że Marcin ma talent i predyspozycje.Jak większość uczestników Marcin podpisał umowę, że bez wiedzy TVN nie będzie występował, a oni będą promować go przez półtora roku. Ma więc nadzieję, że w przyszłym roku nagra swoją profesjonalna płytę; już nad tym pracuje z zespołem. Los dał mu wielką szansę, więc musi z niej skorzystać...

Komentarze

Dodaj komentarz