20014810
20014810


Urządzają je samorządy w ramach zadania własnego jakim jest pomoc społeczna. W takich pierwszeństwo mają swoi - urodzeni tu i niegdyś zameldowani, którzy bezdomnymi zostali z wyboru, bądź odrzuciły ich rodziny, wygnani przez żonę czy dzieci np. na skutek alkoholizmu. Ale i przybysze nie odchodzą stąd bez pomocy. W ich jednak przypadku miejscowa opieka społeczna rozlicza się z siostrzaną instytucją, do której bezdomny - według swego zameldowania - jest przypisany. Pod warunkiem, że da się to ustalić.Noclegowniami zawiadują także stowarzyszenia i organizacje charytatywne. W tych nie ma terytorialnego przyporządkowania podopiecznych. We wszystkich natomiast regułą jest trzeźwość. Pijak nie ma do nich wstępu. Nałogowcy wiedzą o tym i raczej omijają tak „niegościnne” dla nich placówki. Wolą przekimać się na klatce schodowej, piwnicy, czy w kanale ciepłowniczym.Osobom pragnącym wyjść z bezdomności starają się pomóc pracownicy opieki społecznej, ale ich zabiegi - przy wątłym rynku pracy - nie na wiele się zdają. Trudno o nią, stąd bezdomność narasta. I od tego-utraty pracy- bardzo często się zaczyna.

Komentarze

Dodaj komentarz