19.07.2018, 00:00 km Region
Artykuł przeczytasz w około 2 min 30 sek
W środę zaczynam swój urlop, w tę samą środę w którą ukazują się Nowiny zawierające tenże felieton. Nareszcie będę miał urlop, bo już nic mi się nie chce. Czuję się zmęczony, zdekoncentrowany i potrzeba mi przerwy. Na chwilę chciałbym zaszyć się w pustelni, z której wychodziłbym tylko na spotkania z rodziną i przyjaciółmi. I żadnych obcych, żadnych przypadkowych twarzy. To dosyć dziwne. Nie jestem domatorem. Lubię kiedy się dzieje, lubię bywać i dyskutować. Lubię pracować, a pracę mam wymarzoną. Tu i teraz jednak mi się nie chce. Nie mam siły tłumaczyć, że coś co planowano przez ostatnie dwa lata nie jest kampanią wyborczą. Nie chce mi się tłumaczyć, że jest coś takiego jak budżet miasta, bo skoro jest to wydatki miasta są realizowane według ustalonych założeń. Co więcej - wydatki tego roku zostały zaplanowane gdzieś we wrześniu roku ubiegłego. Wybory wyborami, fajnie zrobić coś ekstra, ale ani ja, ani nawet mój szef nie mamy szuflady pełnej banknotów do rozdania z okazji nadchodzących wyborów. Niestety szuflady z kluczami do mieszkań czekających na lokatora też nie mam. Nie chce mi się nawet tłumaczyć, że 10 milionów Belgów odnosi sukcesy w piłce nożnej, bo ma system pracy z młodzieżą. A "czarni" w reprezentacji tego kraju, podobnie jak w przypadku Francji, Anglii to efekt historii. Nie mam siły tłumaczyć, że modlitwy nie pomogą. W końcu mieszkańcy innych krajów też się modlą. I wbrew pozorom ten piłkarski wątek dotyczy mojej pracy, bo dotyka sfery planowania i osiągania celów.
Także zaczynam urlop. Przy okazji może stać się tak, że prezydent kraju ogłosi wybory samorządowe. Z racji mojego zaangażowania w nadchodzącą kampanię i wsparcia Piotra Kuczery będę miał dłuższy urlop od publikowania felietonów. Zaś kiedy wrócę do urzędu znowu będę biegał tu i tam. Będę starał się zadowolić mieszkańców miasta najlepiej jak potrafię, najlepiej jak rozumiem ich potrzeby, najlepiej jak da się pogodzić sprzeczne interesy.
Mam jednak obawy, bo widzę, że innym też się nie chce. Listonosz zostawia listy w klatce C, bo do A to jest jeszcze ze 100 metrów. Pracownik publicznej instytucji nie podniesie śmiecia leżącego za płotem, bo to jest poza granicą, czyli jego nie dotyczy. Wielu ludziom, których poznałem w życiu bardzo często się nie chce. Na etapie procesu myślowego bywa jeszcze gorzej z tym wysiłkiem. Kiedy jesteśmy klientami chcemy być doskonale obsługiwani. Dlaczego zatem kiedy przychodzi nam obsługiwać innych idziemy na łatwiznę i znajdujemy tysiąc słabych wymówek? Zaprawdę powiadam wam, nie dotyczy to tylko sektora publicznego. Pracujący w korporacjach częstokroć mają tak, że po wyjściu z firmy przechodzą w tryb roszczeniowy i pretensjonalny. I kiedy to piszę, to jednak coś mi się chce. Płakać, płakać mi się chce.
Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze
Piotr M. podziękowania 05 lipca 2019 17:22Dziękuję za uwagi co do poprawności językowej. Oczywiście także nie jest synonimem słowa zatem. A pretensjonalny nie jest ktoś zgłaszający pretensje... Człowiek uczy się nieustannie,
purysta uwaga językowa 23 lipca 2018 12:46Podejmując się pisania felietonu do gazety , wypadałoby znać znaczenie słów, które się w nim używa. A po lekturze mam nieodparte wrażenie , że autor ma problem z poprawnym zastosowaniem słowa " pretensjonalny ".
pipi jeszcze 22 lipca 2018 22:16bamber - warto dodać jeszcze parking wielopoziomowy i inwestycje związane z budżetem obywatelskim, tym ogólnomiejskim tj. tężnię i pluskadełko. Gdyby nie zmiana reguł, nie byłoby tych inwestycji
bamber do 12345 21 lipca 2018 12:01Nowy żłobek, nowe przedszkole, rozbudowa szkół i bardzo wiele termomodernizacji, ruszenie tematu smogu, poprawa obsługi mieszkańców, nowe mieszkania, remont obiektów Juliusza, Pniowiec. Dotację na drogę pozyskał obecny prezydent, fakt że mądrze wykorzystał dokumentację poprzednika. Mówisz nuda? W kulturze i sporcie wreszcie okazało się, że się dzieje. Rybnik przestaje być miasteczkiem, nuda paruje jak woda z Zalewu.
Adam Koniecznie.... 20 lipca 2018 16:52"Także zaczynam urlop." Ja także może zacznę urlop, ale nie piszę z błędami.....no ale na władzę nie poradzę- cytując klasyka
greg zabawne 20 lipca 2018 12:31po pierwsze tradycyjnie nie komentujecie tego co chciał przekazać masłowski. a po druhie: żeby pr5ezydenta ocenić po dwóch kadencjach musi on zostać wybrany na drugą z nich. czy tak będzie nie wiemy
Marcin Kłus mądrale 20 lipca 2018 11:20Jest złota zasada - prezydenta, burmistrza czy wójta ocenia się po dwóch kadencjach. 4 lata to za mało żeby zrealizować większe plany inwestycyjne. Tak więc poczekajcie z tymi połajankami, ale i z pochwałami.
12345 do anonim 20 lipca 2018 09:16Jaja se robisz chyba. Ja nie mam nic do panów Piotrów, ale też pierwsze cztery lata ich rządów były jak w polskim filmie - nuda i nic się nie dzieje. Że Racibórz - Pszczyna budują? OK, ale to jest kontynuacja pracy poprzedników. Ich są chyba tylko kontrapasy rowerowe i ścieżka nad nacyną. Dodasz coś jeszcze?
anonim do dryx 20 lipca 2018 06:30szczególnie bilbord Fudalego na cały budynek za pieniądze miasta, łatane dziury na ulicach ,no i piękną rzeżbę ulotności -za to rozpędził się z rondami papugując Makosza-człowieku bądź obiektywny - tyle co panowie Piotrzy zrobili dla miasta i to w tak krótkim czasie nie udało się nawet panu Makoszowi .Obecni prezydenci nie uciekają od ludzi i ich problemów tak jak tchórz Fudali a pracę społeczną ludzi potrafią docenić .Ach brak słów dla takich jak Ty .
sts do dryx 19 lipca 2018 12:23A może tak jakiś konkretny zarzut? Albo zarzuty? Bo z tego co napisałeś niewiele wynika
Dryx ??? 19 lipca 2018 11:24Panie Masłowski, nawet jakbyście mieli szufladę pełną banknotów i tak wydalibyście je bez sensu. Dostaliście od poprzednika kilka dobrze działających zegarków, które najzwyczajniej na świecie popsuliście (w imię tego, że jak w nich pogmeracie, to będą chodzić jeszcze lepiej).
Komentarze