W sumie zafundowano nam już 32 podatki i parapodatki np.: podatek ubezpieczeniowy od polis, handlowy - od zakupów, "galeryjny" – początkowo od galerii handlowych i biurowców, ale wkrótce od wszelkich nieruchomości komercyjnych, w tym nawet od budynków z mieszkaniami na wynajem. Rząd uchylił też obniżkę VAT uchwaloną przez poprzedni parlament, która miała obowiązywać od początku 2016 roku, podniósł VAT z 8 na 23 proc. na wybrane produkty. Opodatkowano także "Noc Muzeów" i inne imprezy promujące instytucje kultury. Zaostrzono sposób naliczania akcyzy od samochodów sprowadzanych z zagranicy i opodatkowania farm wiatrowych.
Teraz, pod hasłem "daniny solidarnościowej", PiS planuje wprowadzić trzecią stawkę PIT w wysokości 36 proc. i równolegle zlikwidować liniowy PIT dla przedsiębiorców oraz znieść limit składek emerytalno-rentowych. Rząd opodatkował – jak twierdzi przez pomyłkę – wkłady pieniężne wnoszone do firm oraz przychody z dziedziczonego majątku lub otrzymanego jako darowizna, którego nie będzie można już amortyzować. Systematycznie zwiększa się lub wprowadza dodatkowe opłaty: opłatę przejściową i tzw. opłatę "mocową" za prąd, emisyjną od paliw, wodną, denną od przystani czy recyklingową. Forsuje też wprowadzenie opłaty za wjazd do centrum miast i podniesienie opłat parkingowych.
Te wszystkie parapodatki, daniny i opłaty wprowadzane przez obecną władzę, dotyczą różnych sfer naszego życia i skutecznie zmniejszyły już grubość naszych portfeli - średnio o około 700 zł rocznie. Za tyle moglibyśmy już gdzieś wyjechać, nie mówiąc o last minute...
Ostatnio z inicjatywy posłów PIS Sejm powołał komisję śledczą ds. VAT. Powód? Według rządzących, trzeba sprawdzić jak za rządów PO-PSL działał system podatkowy. Komisja ma zbadać i ocenić ściągalność podatku VAT i podatku akcyzowego od grudnia 2007 roku do listopada 2015 roku, czyli tylko za rządów PO-PSL.
Okresu swojego pierwszego rządu 2005-2007 i obecnego PiS nie pozwolił zbadać. Skoro rząd PiS twierdzi, że uszczelnił system VAT i zwiększył jego dochody, to dlaczego nie zacznie sprawdzania szczelności systemu od samego początku swoich rządów ? Czegoś się boi Posłowie PO głosowali za powołaniem komisji. Uważaliśmy, że należy pokazać działania rządów od 2005 roku do chwili obecnej. Chcieliśmy, żeby Polacy sami ocenili fakty i poznali prawdę.
Faktem jest, że 90 proc. działań uszczelniających, którymi chwali się PiS, wdrożonych zostało w czasie rządów PO. Najnowszy raport NIK z czerwca 2018 r. jednoznacznie wskazuje, że wyższe dochody z VAT były możliwe dzięki Jednolitemu Plikowi Kontrolnemu, wprowadzonemu przez rząd PO, którego wówczas PiS nie poparł. Wprowadziliśmy także: odwrócony VAT, odpowiedzialność solidarną, kaucje gwarancyjne w paliwach, kasy fiskalne dla lekarzy, taksówkarzy, adwokatów oraz możliwość kontroli wirtualnej rejestracji działalności gospodarczej.
Te zwiększone dochody podatkowe, którymi chwali się rząd, to przede wszystkim skutek nałożonych na nas nowych obciążeń, czyli tych już 32 danin i opłat oraz wzrostu gospodarczego w UE, a nie samego uszczelnienia systemu podatkowego.
Przed nami miesiące kolejnych spektakli o niskiej ściągalności VAT we wcześniejszych latach. Czemu powołano tę komisję akurat teraz? Czemu kontrolą nie objęto lat 2005-2018 ? Czyżby rozpoczęła się kampania wyborcza?
Póki co, mamy środek lata i niech to będzie lato z jakimkolwiek radiem, a nie lato z VAT-em, czego sobie i Państwu życzę.
Krzysztof Gadowski, poseł Platformy Obywatelskiej, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze