Czeka nas prawdziwy ultramaraton wyborczy, 21 miesięcy permanentnej kampanii wyborczej. Najpierw tej jesieni - wybory samorządowe, na wiosnę przyszłego roku – ważne dla całej Unii Europejskiej - wybory do Parlamentu Europejskiego, jesienią 2019 – chyba najważniejsze w tym całym peletonie - wybory parlamentarne i na koniec - w mniej więcej połowie 2020 roku – wybory prezydenckie.
Czarne wilki będą białymi owieczkami, do szaf schowane zostanie wiele kontrowersyjnych spraw, które niekoniecznie pachną perfumerią, a z klipów wyborczych przemówią żony i sami mężowie stanu. Wydaje się, że tylko radykalnie zakręceni na punkcie polityki ludzie i politolodzy będą zacierać ręce przez cały ten czas. No i zapomniałbym - producenci banerów, ulotek i wizytówek – na pewno nie będą płakać z powodu zbliżających się wydarzeń.
W gruncie rzeczy warto partycypować w tych 4 aktach elekcyjnych, jak to się ostatnio przyjęło szumnie nazywać. Przez te 21 miesięcy zadecydujemy bowiem, czy chcemy centralnie planowanego państwa, czy jednak wolnego samorządu. Zadecydujemy, czy nasi przedstawiciele w Parlamencie Europejskim będą kwestionować konieczność dalszego jednoczenia Europy, pobierając jednocześnie bez cienia żenady pieniądze europejskie, czy też budować poprawne relacje z partnerami i dobre imię Polski na zewnątrz. Następnie - w parlamentarnych – zadecydujemy, czy chcemy dopełnić budowy nowego, jedynego słusznego państwa jednej opcji, czy jednak powiemy gremialnie stop. A na sam koniec zadecydujemy o personaliach strażnika Konstytucji.
Zachęcam wszystkich do partycypacji nie tylko biernej, ale i czynnej w tych wszystkich wydarzeniach. Zachęcam do pracy w komisjach wyborczych i kontroli przebiegu wyborów. Przede wszystkim jednak zachęcam do startowania, bez względu na poglądy. To doświadczenie nie do przecenienia. W Norwegii, w której miałem zaszczyt mieszkać, frekwencja wyborcza na poziomie 77% zapewnia obywatelom poczucie bezpośredniego wpływu na politykę państwa. Może dożyjemy i u nas?
Łukasz Kohut, przedsiębiorca, fotograf, politolog i działacz społeczny. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze