Mirosław Górka / Archiwum
Mirosław Górka / Archiwum

 

Pamiętam, jak na studiach, mówiono nam o prestiżu zawodu pracownika socjalnego. Podawano liczne przykłady ze Stanów Zjednoczonych, Anglii czy Skandynawii. Byłem zachwycony zajęciami dydaktycznymi na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Moi wykładowcy byli autorami niezwykle popularnej serii wydawniczej "Biblioteka Pracownika Socjalnego". Pamiętam, jak po zajęciach biegałem na Aleje Korfantego, gdzie znajdowała się ówczesna siedziba Wydawnictwa Śląsk. Wieczorami zaczytywałem się w książkach Cristiny de Robertis czy też prof. Kazimiery Wódz. Nieco później ruszyła lawina europejskich projektów – Equal, EFS, RPO. Można było rozwinąć skrzydła.

 

Obecny system pomocy społecznej dostaje poważnej zadyszki. Astma – powiedział by lekarz pulmonolog. Strategiczne programy rządowe, jak choćby świadczenie wychowawcze 500+ czy Dobry Start realizuje Ośrodek Pomocy Społecznej. Kwestie związane z funduszem alimentacyjnym, dodatki mieszkaniowe i energetyczne, usługi opiekuńcze, piecza zastępcza, niebieskie karty, dofinansowania dla osób niepełnosprawnych, świadczenia rodzicielskie, pomoc dla kombatantów. To także zadania pomocy społecznej. Zaledwie wąski wycinek codziennej pracy OPSów. Nawet już sławne programy rewitalizacyjne, nie ruszą bez wsparcia i współudziału pomocy społecznej.

 

Pracownicy socjalni nieustannie podnoszą swoje kwalifikacje zawodowe – najpierw magisterium, później studia podyplomowe, specjalizacje, kursy i szkolenia. Rosną wymagania wobec asystentów rodziny, bez których trudno byłoby sobie dzisiaj wyobrażać system pomocy społecznej. Pracownicy księgowości oraz administracji w OPSach muszą trzymać rękę na pulsie – przetargi, przesunięcia budżetowe, to ich codzienność.

 

System pomocy społecznej jest wentylem bezpieczeństwa dla każdego kraju. Pracownik służb społecznych jest swoistym transmiterem, przestrzenią pośredniczącą między władzą a jednostką, rodziną czy grupą społeczną. To pierwszy front, który w pewnym sensie legitymizuje decyzje rządu, ale bierze też na barki domniemane i faktyczne słabości takich czy innych uchwał bądź programów. Zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądał krajobraz społeczny, bez pracowników socjalnych, po wielkim kryzysie ekonomicznym w Stanach Zjednoczonych, restrukturyzacji górnictwa w Anglii (program Margaret Thatcher) czy gigantycznej skali bezrobocia w Polsce na przełomie wieków?

 

Prestiż zawodu pracownika socjalnego w Polsce nie uległ znaczącej poprawie. Powiedziałbym, że pikuje w dół. Potwierdzają to wieloletnie badania. Młodzi ludzie nie wiążą już przyszłości z pomocą społeczną – widać to po liczbie studentów oraz podań o przyjęcie do pracy. Niegdyś Górny Śląsk, za sprawą Studium Pracy Socjalnej Uniwersytetu Śląskiego (w tym roku obchodzi 25-lecie powstania!), zapewniał ciągłość zatrudnienia w tej niezwykle trudnej branży. W wielu ośrodkach są wakaty, a już niebawem wejdą w życie nowelizacje resortowych ustaw, co zapewne będzie się wiązać z reorganizacją systemu pomocy społecznej w Polsce. Na dokładkę, polityka senioralna – starzejące się społeczeństwo.

 

Dzisiaj świętujemy, ale myślami jesteśmy gdzieś indziej. W przyszłości... Bo jak mawiał wielki poeta, Czesław Miłosz:

 

Nie jesteś jednak tak bezwolny,

A choćbyś był jak kamień polny,

Lawina bieg od tego zmienia,

Po jakich toczy się kamieniach.

I, jak zwykł mawiać już ktoś inny,

Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny.

 

Mirosław Górka, zastępca dyrektora OPS w Rybniku, prezes Rymera Rybnik, szefuje T:RAF do Niedobczyc i Niewiadomia. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

 

1

Komentarze

  • antyk a po co?? 24 listopada 2018 21:36Nie ma opieki socjalnej??? niestety neosocjalizm jaki zafundowali rządzący(te wszystkie coś tam +) sprzyja opisywanemu zjawisku, bo skoro ludziom wciska się na siłę pieniądze do łap bez dna, to coraz mniej ludzi potrzebuje prawdziwej pomocy społecznej

Dodaj komentarz