Łukasz Dwornik / Archiwum
Łukasz Dwornik / Archiwum

Tymczasem, w niedalekim Jastrzębiu – Zdroju, opozycyjny poseł górnictwa broni. Aktywnie działa na rzecz górnictwa, czasem w kontrze do działań rządu, ale wspomniana aktywność jest niepodważalna. Wychodząc więc poza Rybnik górniczej jednomyślności w opozycji już nie ma.

 

Co najmniej kilka tysięcy rybniczan pracuje w górnictwie, zarówno w zakładach kopalni zespolonej jak i kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dodatkowo tysiące miejsc pracy zapewniają zakłady okołogórnicze. To właśnie górnictwo – czy nam się to podoba bardziej czy mniej – jest głównym filarem rybnickiego rynku pracy. Czy jest inna, alternatywna branża w Rybniku, która obecnie może górnictwo zastąpić...? Nie ma. Jakie inwestycje komercyjne pojawiły się w Rybniku w ostatnich latach, które mogłyby wypełnić lukę po zlikwidowanym górnictwie? Żadne. Czy Rybnik prowadzi politykę proinwestycyjną? Nie prowadzi. Czy rozwija bazę edukacyjną szkolnictwa wyższego? Nie rozwija.

Czy zachęcamy młodych i ambitnych rybniczan do poszukiwania pracy w Rybniku i płacenia tutaj podatków? Nie zachęcamy.

 

Zbliżają się wybory więc i kontrowersyjnych pomysłów coraz więcej. Niepokoi mnie zbyt duża łatwość, z jaką podchodzi się do tematu likwidacji górnictwa, że stało się to elementem politycznej gry a nie rozsądnego podejścia; że dla punktów procentowych można zaproponować wszystko, byle podbić sondażowe słupki. Chyba, że chce się z Rybnika stworzyć głęboki zaścianek lub skansen, w którym my mieszkańcy, coraz mniej liczni, będziemy pełnić rolę żywych eksponatów, wycieranych dla lepszej prezencji z kurzu przez muzealnego kustosza, w którego szaty wcielić się może Prezydent Rybnika.

 

Łukasz Dwornik, radny Prawa i Sprawiedliwości z Rybnika

 

Komentarze

Dodaj komentarz