Łukasz Dwornik / Archiwum
Łukasz Dwornik / Archiwum

Stajemy właśnie wobec decyzji co do władz rybnickich dzielnic. Marzec i kwiecień br. to czas wyborów przedstawicieli do Rad Dzielnic, spośród których wybrany zostanie zarząd. Utrzymując na potrzeby felietonu, "federalny" status Rybnika, chciałbym podkreślić, że to właśnie te wybory mają niezwykle istotny wpływ na realizację dzielnicowych potrzeb. Słyszę regularnie, iż frekwencja na dzielnicowych wyborach jest niska i regularnie spada. To prawda, ale w ślad za tym warto wziąć namysł nad takim stanem rzeczy, a tych może być wiele: obojętność, lekceważenie problemów wspólnoty lokalnej, bierność, reasumując – zaniechania naszych aktywności obywatelskich i społecznych, przysłowiowy znak obecnych czasów. Dobrze jednak zatrzymać się także przy temacie zakresu kompetencji dzielnicowych organów. Kompetencje, które rady posiadają obecnie, nie wpływają bowiem znacząco na życie dzielnicy. Coroczny festyn i projekt budżetu obywatelskiego to trochę za mało.

 

Pisząc wprost, władze Rybnika nie powinny mnożyć oczekiwań i narzekać przesadnie na słabe zainteresowanie tym rodzajem aktywności społecznej, nie dając nic w zamian. Może warto sięgnąć w przeszłość i wrócić do obecności na zebraniach sprawozdawczo-wyborczych Prezydenta bądź jego przedstawicieli. Może warto pomyśleć, by władze dzielnicy otrzymały szerszy zakres kompetencji, dzięki którym zyskają realny wpływ na rozwój każdej rybnickiej dzielnicy – jako istotnej części naszego miasta, Rybnika.

 

Łukasz Dwornik, radny Prawa i Sprawiedliwości z Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz