Sławomir Graboń miał tylko 39 lat / ZOZ Wodzisław Śląski
Sławomir Graboń miał tylko 39 lat / ZOZ Wodzisław Śląski

Otwarty na ludzi i ich problemy. Zawsze pomocny, uśmiechnięty, sympatyczny, życzliwy i niezwykle zaangażowany w pracę i sprawy szpitala.

- Sławek miał ogromny wkład w pozyskiwanie środków finansowych dla szpitala, w tym unijnych a także sprzętów i aparatury medycznej z Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W szczególności zaangażowany w działania na rzecz małych pacjentów oddziału pediatrycznego naszego szpitala. Potrafił znaleźć wyjście z nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Każdy był dla Niego ważny i zawsze znajdował czas na chwilę rozmowy – podkreśla Łukasz Greń, kolega z pracy w Powiatowym Publicznym Zakładzier Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach Wodzisławiu Śląskim z siedzibą w Wodzisławiu Śląskim

Sławomir Graboń zmarł nagle w piątek w wieku 39 lat. Pracował w ogrodzie i źle się poczuł. Na nic zdała się interwencja lekarzy. Prawdopodobnie doznał rozległego zawału serca. Osierocił żonę i dwóch synów. Termin pogrzebu zostanie ogłoszony po sekcji zwłok.

Urodził się 6 maja 1980 roku w Międzybrodziu Bialskim. W 2005 roku ukończył studia teologiczne na Wydziale Prawa Kanonicznego Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, a dwa lata później uzyskał stopień magistra licencjata prawa kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego na podstawie pracy "Pozaprocesowe zadania adwokata kościelnego", napisanej pod kierunkiem biskupa prof. Andrzeja Dzięgi.

W 2008 roku został na KUL-u magistrem prawa, składając u prof. Grzegorza Goździewicza pracę "Kontrola i nadzór Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie praw pracowniczych". Przygotowywał rozprawę doktorską z zakresu ubezpieczeń społecznych pod kierunkiem tego samego naukowca. Był asystentem na Wydziale Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych KUL. Ukończył studia podyplomowe z zakresu Audytu i Kontroli Wewnętrznej oraz Organizacji i Zarządzania w Ochronie Zdrowia.

Od 3 października 2016 roku współtworzył dział organizacyjno - prawny i kontroli wewnętrznej w wodzisławsko – rydułtowskim ZOZ-ie, którego był kierownikiem. Ponadto pełnił funkcję rzecznika prasowego. Od trzech lat był Nadzwyczajnym Szafarzem Komunii Świętej zaangażowanym w życie swojej parafii w Syryni.

- Sławku….będzie nam Ciebie brakowało… - mówią koleżanki i koledzy z pracy.

Komentarze

Dodaj komentarz