Policjant stracił wszystko w pożarze familoka. Pomóżmy!

Policjanta z Komisariatu Policji w Orzeszu oraz jego rodzinę dotknęła wielka tragedia. W wyniku pożaru, który rozniecił piroman w Czerwionce, stracili dorobek całego życia oraz dach nad głową. Mundurowy w czasie ratował ludzi. Teraz wraz małżonką oraz trójką dzieci potrzebują naszego wsparcia.

Do zdarzenia doszło we wtorek 18 lutego. O godz.18:30 rybniccy policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku przy ul. Generała Hallera w Czerwionce. Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, dach kamienicy stał w płomieniach. Podczas akcji gaśniczej okazało się, że kilkaset metrów dalej - na ulicy Wolności, palił się kolejny budynek. Służby natychmiast ruszyły z pomocą.

Z obu budynków ewakuowano łącznie 48 osób. Żadna z nich nie doznała poważnych obrażeń, jednak ogień strawił ich dobytek. Jak się okazało, za pożar odpowiedzialny jest 29-letni mężczyzna, który dokonał podpalenia budynków. Usłyszał on zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Minie jednak wiele czasu, nim mieszkańcy wrócą do normalnego życia i przestaną odczuwać skutki tej tragedii.

- Wśród osób poszkodowanych był policjant z Komisariatu Policji w Orzeszu, który wraz z żoną i trójką dzieci w wieku 4,10 i 13 lat stracili dorobek całego życia i dach nad głową. Obecnie ich lokum nie nadaje się do zamieszkania i przebywają u rodziny. Wsparcia finansowego policjantowi udzielił Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach oraz inne podmioty i mieszkańcy Czerwionki-Leszczyn, za co mundurowy i jego bliscy serdecznie dziękują - mówi asp. Bogusława Kobeszko z rybnickiej komendy policji.

Jak podkreśla policjant, wszyscy zostali tylko w tym, co mieli na sobie, a dzięki wsparciu rzeczowemu, finansowemu i oraz duchowemu powoli dochodzą do siebie po tych przykrych wydarzeniach. Koleżanki i koledzy mundurowi zorganizowali dla policjanta specjalną zbiórkę finansową na odbudowę mieszkania, którą każdy z nas może wspomóc TUTAJ.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz