Unia Europejska - a więc państwa członkowskie, które zgodziły się ze sobą ściśle współpracować i w tym celu powierzyły część swoich kompetencji wspólnym instytucjom unijnym - może dobrze funkcjonować jedynie w oparciu o wspólny system wartości. Te wartości opisane są w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej. Zasada państwa prawnego jest jedną z nich. Jest to dość oczywiste, bo trudno sobie wyobrazić skuteczne realizowanie wspólnych polityk bez zaufania do systemu prawnego partnera, z którym się współpracuje. Drugim powodem, którego wagi nie sposób przecenić, jest fakt, iż przymykanie przez Unię oczu na łamanie praworządności przez rząd któregoś z państw członkowskich oznaczałoby dawanie przyzwolenia na odbieranie przez ów rząd godności, wolności i poczucia bezpieczeństwa jego obywatelom. A ci obywatele to równocześnie obywatele Unii Europejskiej.
A o czym PiS nie mówi, kiedy tematem jest powiązanie wypłaty środków unijnych z praworządnością?
Ano o tym, że: jeśli jakieś Państwo Członkowskie będzie łamało zasadę praworządności, to środki mogą zostać ZAWIESZONE, nie odebrane. Gdy tylko Państwo Członkowskie przestanie łamać prawo - środki zostaną WYPŁACONE.
Zawieszenie wypłacania środków Państwu Członkowskiemu przez UE nie oznacza, że beneficjenci końcowi (np. studenci Erasmusa, naukowcy lub organizacje społeczeństwa obywatelskiego) tych środków nie dostaną; zgodnie z projektem obowiązek wypłaty będzie musiał przejąć budżet krajowy danego państwa członkowskiego. Polski zwyczajnie nie stać na taką samotność.
I to właśnie PiS boli najbardziej. Bo oni chcą dzielić unijne środki i chcą, żeby społeczeństwo myślało, że ta zła Unia odbierze je na zawsze. Że albo z PiS-em albo w ogóle. A jest dokładnie na odwrót. W Brukseli wszyscy wiedzą, że Polska to nie PiS. I nikt nie chce karać obywateli, co innego rząd łamiący praworządność – polski, węgierski, bułgarski, rumuński, hiszpański – bez różnicy. Prawo to prawo.
Łukasz Kohut, poseł do Parlamentu Europejskiego, politolog, fotograf, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze